A A+ A++

Otwarcie wystawy zaplanowano w najbliższą sobotę. Rzeźba średniowieczna i współczesna, malarstwo, sztuka ludowa i rzemiosło artystyczne zostaną zaprezentowane w niecodziennych kontekstach. 

Idąc tropem haseł m.in. takich jak: skupienie, poruszenie i śmiech wystawa próbuje odpowiedzieć na pytanie, jaka jest rola muzeum we współczesnym świecie – informuje Muzeum Narodowe we Wrocławiu.

Edukatorzy Muzeum Narodowego we Wrocławiu poprowadzą widzów szlakiem wszelkich możliwych emocji towarzyszących zwiedzaniu muzeów.

Mamy na przykład salę detalu i skupienia. To jest sala, w której w taki sposób medytatywny możemy podejść do dzieła sztuki, skupić się na odszukaniu trochę własnych poruszeń, ale też emocji, które artyści przelali na płótno. Jest też sala poruszenie, gdzie można bardzo mocno doświadczyć emocji. Są tam trudne, aktualne tematy – mówi Agata Iżykowska-Uszczyk z Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Wystawa to prezentacja dzieł w większości niepokazywanych na co dzień.

Mój ulubiony zabytek w sali “Uratuj mnie” to krzyż. Był rekwizytem w filmie “Rękopis znaleziony w Saragossie”. Wyciągnięto go ze złomowiska. Barokowy krzyż zagrał w filmie, po czym trafił do zbiorów muzealnych – tłumaczy Izabela Trembałowicz-Chęć z wrocławskiego Muzeum Narodowego.

Na wystawie zobaczymy m. in. prace Zdzisława Beksińskiego i Oskara Molla.

Jak podaje wrocławskie Muzeum Narodowe zamysłem kuratorów jest takie przystosowanie wystawy, by stała się ona jak najbardziej dostępna dla wszystkich zwiedzających. Eksponaty zawieszone zostaną na niższej wysokości, by również dzieci czy osoby o specjalnych potrzebach mogły je dokładnie obejrzeć.

Wystawa potrwa do 22 stycznia 2023 roku.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStracił przytomność i zsunął się z ławki. Pomogli mu policjanci
Następny artykułWęgrzyński: Obserwujemy coraz większy problem z dłużnikami