Starcie Huberta Hurkacza ze Stefanosem Tsitsipasem zapowiadało się jako ozdoba ćwierćfinałów turnieju ATP 500 w Astanie. Obaj nie stracili seta w stolicy Kazachstanu i zapewne chcieli utrzymać dobrą serię.
Zażarty pierwszy set
Do stanu 3:3 w pierwszym secie mecz nie był porywający. Obaj tenisiści dominowali przy swojej zagrywce. W siódmym gemie zrobiło się nerwowo. Hurkacz wybronił kilka break pointów, ratując się asami serwisowymi. W dziewiątym gemie było podobnie, bowiem wyszedł serią asów serwisowych ze stanu 0:40.
Kontynuowali grę gem za gem, punkt za punkt. Potrzebny był tie-break. Tsitsipas wciągnął Hurkacz w grę przy siatce i kończenie smeczami. Polak dobrze wyglądał w końcówce seta, miał łącznie aż pięć piłek setowych, ale żadnej nie wykorzystał. Później psuł smecze i proste podania, co ostatecznie przełożyło się na zwycięstwo Tsitsipasa w tie-breaku 10:8 i zarazem w pierwszym secie 7:6.
Rywal był coraz lepszy
W drugiej partii Grek wyglądał pewniej, nie popełniał zbyt wielu niewymuszonych błędów. W przeciwieństwie do Hurkacza, który wyglądał na poddenerowanego, nie potrafił posłać dokładnego i skutecznego returnu. Mimo to ratował się zagrywką i kontrami, miał zrywy, które pozwalały mu zostać w grze.
Tsitsipas grał coraz agresywniejszy tenis. Hurkacz miał coraz większy problem, by skontrować jego returny. Kluczowy okazał się ósmy gem drugiego seta. Hurkacz prowadził 40:15, ale Grek nękał go trudnymi piłkami. Udało mu się przełamać Polaka i objąć prowadzenie 5:3. Za chwile miał serwis, który dał mu wygraną w secie 6:3 i w meczu 2:0.
Tym samym to Grek awansował do półfinału i zagra tam z Andriejem Rublowem. Wygrał w pełni zaslużenie. Hurkacz popełniał zbyt dużo niewymuszonych błędów, a potem Tsitsipas go przycisnął i przełamał.
ATP 500 w Astanie, ćwierćfinał:
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 6) – Hubert Hurkacz (Polska, 10) 7:6 (8), 6:3
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS