A A+ A++

Z mistrzostw świata w judo osób z zespołem Downa reprezentacja Polski przywiozła 11 medali: 10 zdobytych indywidualnie i złoty medal w drużynie. W judogach z orzełkiem na piersi walczyli zawodnicy IKS Atak Elbląg, którzy do naszego miasta przywieźli złoto, srebro i dwa brązy indywidualnie oraz wspólne drużynowe złoto.

Mistrozstwa świata odbyły się w miniony weekend. Dziesięcioosobowa reprezentacja Polski nie miała na tym turnieju równych. Każdy z judoków z orzełkiem na piersi wrócił do kraju z medalem. W składzie polskiej reprezentacji znalazło się czterech judoków z elbląskiego Ataku. Polacy faworytami nie byli.

– Liczyliśmy na medale, ale nie na 10. Faworytami byli Włosi i Portugalczycy. We Włoszech judo osób z niepełnosprawnościami stoi na dużo wyższym poziomie. I też nie chodzi mi tylko o poziom sportowy, ale też organizacyjnie, sport osób z niepełnosprawnościami cieszy się tam większym zainteresowaniem. Na portugalskie mistrzostwa przyjechali „po swoje“. Wszyscy zawodnicy z czarnymi pasami, w wielu 20 – 30 lat, więc w najlepszym dla sportowców okresie – mówił Michał Dąbrowski, trener judo reprezentacji Polski i elbląskiego Ataku.

Już pierwszego dnia turnieju widać było, że Polacy są w doskonałej formie. Z elbląskiego punktu widzenia ciekawie wyglądała rywalizacja w wadze do 81 kilogramów. W jednej grupie znaleźli się Marcin Liszcz oraz Konrad Szumski. W bezpośrednim pojedynku lepszy okazał się Marcin Liszcz; obaj elblążanie awansowali do strefy medalowej. Ostatecznie Marcin Liszcz wywalczył mistrzostwo świata, Konrad Szumski zdobył brązowy medal.

To jednak nie koniec emocji na macie. Adam Wiśniewski wywalczył srebrny medal w wadze do 73 kg (najliczniej obsadzona waga), a Mateusz Bielecki dodał brąz w wadze do 60 kg.

 
reprezentacja Polski (fot. nadesłana)

– Bardzo dużym sukcesem było pokonanie faworyzowanych Włochów w kluczowych kategoriach wagowych: do 73 kg, do 81 kg. To były nasze medale – mówił Michał Dąbrowski.

Drużyna: wóz, albo przewóz

Sobotni turniej indywidualny był swoistym przedsmakiem tego, co miało wydarzyć się w niedzielę na turnieju drużynowym. W drużynie walczy jedna kobieta i czterech mężczyzn. Faworytami turnieju byli Włosi. Polacy… eufemistycznie rzecz ujmując: były małe problemy ze skompletowaniem drużyny. Zuzanna Urbańska z Ada Judo Fun Gdańsk została wystawiona w wyższej wadze, z nadzieją na niespodziankę. Ale nie uprzedzajmy faktów.

W pierwszej walce Polacy walczyli z Portugalczykami. Zuzanna Urbańska (walcząca do 67 kg) swoją walkę przegrała, „pomścili ją“ koledzy, którzy zgodnie swoich rywali zwyciężali przez ippon.

W decydującym o złocie starciu czekali pewni siebie Włosi. I takiego scenariusza nie spodziewał się nikt. Zuzanna Urbańska przegrywa swój pojedynek. Za chwilę zszedł pokonany kolejny Polak i Włosi prowadzili 2:0.Albo wygramy trzy następne walki, albo nie jesteśmy mistrzami świata – mówił Michał Dąbrowski. – Nie mogliśmy popełnić żadnego błędu.

W dwóch kolejnych walkach judocy z orzełkiem na piersi wygrywają z zawodnikami z Półwyspu Apenińskiego. 2:2. O wszystkim decyduje pojedynek w królewskiej wadze ponad 81 kilogramów. Jest tylko jeden problem… Polacy nie mają zawodnika w tej wadze… Michał Dąbrowski decyduje się wysłać na matę Adama Wiśniewskiego – świeżo upieczonego srebrnego medalistę w wadze do 73 kilogramów. – To najlepszy technik w Polsce – tłumaczył swoją decyzję trener.

Naprzeciwko staje Włoch – ponad 90 kg wagi. Adam Wiśniewski ma z nim swoje rachunki do wyrównania: w ubiegłym roku dwa razy z nim przegrał. Wiadomo, że jak się zaczną siłować, to elblążanina będzie można zbierać z maty. Ale w judo nie decyduje sama waga. Adam Wiśniewski rzuca przeciwnikiem o matę i zdobywa waza-ari. Potem trzymanie… I mamy to! Polacy mistrzami świata!

– Nie byłoby tych medali, gdyby nie pomoc wielu osób i instytucji. I z tego miejsca chciałbym ich wszystkim podziękować: Polskiemu Związkowi Judo i prezesowi Jackowi Zawadce, elbląskiemu Urzędowi Miasta, Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji, dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 9, senatorowi Jerzemu Wciśle, szefostwu naszego klubu Atak. Bez nich by się nie udało. Koordynatorem wyjazdu była Fundacja SONI – mówił Michał Dąbrowski.

Co dalej?

10 medali zdobytych indywidualnie i złoto w drużynie – to biało-czerwony dorobek na portugalskich mistrzostwach. Polacy wrócili do domu, wyspali się po podróży i… rozdzwoniły się telefony z zaproszeniami na turnieje towarzyskie.

– Mamy zaproszenia z Włoch i ze Szwecji na turnieje towarzyskie. Chcielibyśmy także pojechać w listopadzie na silnie obsadzony turniej do Holandii dla zawodników z trzech pierwszych grup sprawnościowych. Przyjadą najsilniejsze reprezentacje z Europy: Anglia, Holandia, Niemcy, Austria. I w grudniu mamy jeszcze Puchar Polski w Opolu – zdradza Paulina Dąbrowska, trenerka judo w Ataku.

Wiadomo już, że Mirosław Kostka z Ataku w przyszłym roku pojedzie na Letnią Olimpiadę Specjalną do Berlina.

Trenerami elbląskich judoków są Paulina Dąbrowska i Michał Dąbrowski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKGHM: jutro nadzwyczajne walne zgromadzenie
Następny artykuł„Elektryki” niebawem w Grodzisku!