Obaj zawodnicy awansowali do drugiej rundy turnieju po trudnych pojedynkach w pierwszej rundzie. Kecmanović pokonał 2:6, 7:6(1), 6:2 Japończyka Yoshihito Nishiokę, natomiast Evans wygrał (3)6:7, 6:1, 6:4 z Rumunem Radu Albotem.
Zacięte dwa pierwsze sety. Znakomita gra Kecmanovicia w końcówce meczu zadecydowała
33. w rankingu ATP Serb Miomir Kecmanović w drugiej rundzie turnieju w Tokio mierzył się z Brytyjczykiem Danielem Evansem (25. ATP). Stawką tego starcia był awans do trzeciej rundy, w której na wygranego czekał półfinalista ostatniej edycji US Open, Amerykanin Frances Tiafoe.
Pierwsze dwa sety kończyły się wynikami 6:3 dla każdego z zawodników. O losach zwycięstwa decydował więc trzeci set, który stał na bardzo wyrównanym poziomie. W pewnym momencie Kecmanović wyszedł na prowadzenie 4:1, ale skuteczna gra Evansa pozwoliła mu doprowadzić do remisu.
Napędzony Brytyjczyk ruszył do dalszego ataku i wygrał kolejnego gema. Przy stanie 5:4 Evans miał tak naprawdę wszystko w swoich rękach – wystarczy wspomnieć, że miał aż sześć piłek meczowych. Żadnej z nich jednak nie wykorzystał, co serbski tenisista skrzętnie wykorzystał i ostatecznie wygrał całe spotkanie.
Szczególnie imponująco wyglądała obrona Kecmanovicia jednej z piłek meczowych. Serb kilkukrotnie był zmuszany do trudnych zagrań, jednak za każdym razem wychodził z nich obronną ręką. Za odbicie, które dało mu punkt zebrał zasłużone brawa od zebranej na trybunach widowni.
Miomir Kecmanović awansował więc do kolejnej rundy, w której zagra z Francesem Tiafoe (piątek, 7 października o godz. 04:00).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS