Nie milkną echa meczu Interu Mediolan z FC Barceloną w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Włoski klub wygrał 1:0, ale znacznie więcej mówi się o bardzo kontrowersyjnej sytuacji, do której doszło w polu karnym Interu. Obrońca gospodarzy – Denzel Dumfries – zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, ściągając ją z głowy zawodnika FC Barcelony – Ansu Fatiego. Dziennikarze, eksperci i byli sędziowie na całym świecie w większości ocenili, że gościom należał się rzut karny.
– Niewiarygodna decyzja na tak wysokim poziomie – tak sytuację skomentował były hiszpański arbiter, Iturralde Gonzalez. – To zagranie kwalifikowało się do podyktowania rzutu karnego dla gości. VAR ocenił tę sytuację bardzo pośpiesznie, nieuważnie i niestety błędnie. Sędzia wideo powinien był albo przekazać sędziemu głównemu informację o zagraniu piłki ręką, albo przynajmniej wezwać go do monitora, aby samodzielnie ocenił sytuację – dodał Rafał Rostkowski.
Boniek zabrał głos w sprawie kontrowersji w meczu Inter – Barcelona
Głos w sprawie tej kontrowersji zabrał również Zbigniew Boniek. I zrobił to w swoim stylu. – Skoro sędzia nie dał rzutu karnego, to znaczy, że go nie było – oznajmił w rozmowie z Interią. Chwilę później uargumentował jednak swoje stanowisko. – Kibicowałem w tym meczu Barcelonie z wielu powodów, również z uwagi na Roberta Lewandowskiego, oglądałem powtórkę tej sytuacji wiele razy i wydawało mi się, że piłka Dumfriesowi odbiła się od głowy, a później od barku niż od ręki. Na żadnym ujęciu nie widać stuprocentowego zagrania ręką. Jeśli ono była, to tylko domyślnie – stwierdził.
– Przez tę niemoc Barcelony sprowadzamy dyskusję o meczu do tematu “był karny czy go nie było”. Nawet gdyby go sędzia podyktował, to jeszcze nie wiadomo czy by go Barca wykorzystała. Kibice w Warszawie, Krakowie, Bydgoszczy, czy Barcelonie wiedzą lepiej niż sędziowie z murawy i ci z VAR-u, że był karny na sto procent. Może sędzia widział, że Dumfries wchodzi głową, a jeżeli piłka nawet delikatnie musnęła rękę, to wcale nie jest powiedziane, że trzeba dać rzut karny! Na Twitterze karnych się nie przyznaje. Czytam włoskie gazety i wcale na ten temat nic nie widzę. Płaczą Hiszpanie i Polacy – kontynuował.
Po trzech kolejkach w grupie C z kompletem punktów prowadzi Bayern Monachium. Inter ma sześć punktów, FC Barcelona trzy, a Viktoria Pilzno żadnego. Rewanż FC Barcelona – Inter już w środę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS