Poniżej relacja Ryszarda Karkosza z 34. dnia podróży – trasy Grafton – Woolgoolga – Coffs Harbour.
Dziś cały dzień świeciło słoneczko. O godz. 0:00 przestał działać internet w naszych telefonach. Skończył się termin ważności wykupionych po przylocie 3 września w Melbourne kart SIM. Pierwszym zadaniem na dziś było wykupienie nowych kart, co zrobiliśmy w centrum handlowym w Grafton. Niestety zabrakło karty dla Marka i będzie musiał kartę kupić gdzie indziej.
Tak szybko jeszcze nie jechaliśmy. Cały dzisiejszy dzień trasa prowadziła wzdłuż drogi Highway 1 (obwodnicy dookoła Australii, która przechodzi przez wszystkie stany i ich stolice, 14.500 km). Odcinek bardzo pagórkowaty. Można się było wyszaleć, bo jechaliśmy każdy swoim tempem, a spotykaliśmy się na postojach na posiłki, przy stacji paliw Shell (na trasie) i przy markecie Woolworths na przedmieściach Woolgoolgi.
W mieście, w którym zakończyliśmy dzisiejszą jazdę Coffs Harbour nie od razu znaleźliśmy miejsce noclegowe. Próbowaliśmy przy kościele ewangelickim (zamknięte), jednym z parków i dopiero za trzecim razem trafiliśmy do Brelsford Park, gdzie przy kortach tenisowych znaleźliśmy odpowiednie miejsce.
Kolega Grzegorz, niespokojny duch ekipy, najpierw kupił (jeszcze w Gold Coast) czajnik 1,7 l, który jest często używany m.in. do gotowania jajek, a teraz patelnię, która posłuży nam wszystkim do smażenia.
Do Sydney 5 dni jazdy (525 km).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS