A A+ A++

Liczba wyświetleń: 170

Pomimo krwawego odwetu władz i wyłączenia dostępu do internetu ogólnokrajowe protesty wywołane zabójstwem Mahsy Amini przez policję trwają. Liczba ofiar stale rośnie. Konflikt rozlewa się także na sąsiedni Irak.

W Iranie w kilku częściach kraju nadal trwają antyreżimowe protesty. Według naocznych świadków tysiące demonstrantów zablokowało kilka głównych ulic Teheranu i skandowało hasła przeciwko władzom Republiki Islamskiej. Kobiety znów zdjęły chusty i krzyczały „Wolność, wolność”. Wielu kierowców, by wyrazić solidarność z demonstrantami, trąbiło klaksonami. W niektórych częściach miasta doszło do starć z policją. Siły policyjne użyły gazu łzawiącego.

Gwałtowne zamieszki wybuchły w piątek w mieście Sahedan na południowym wschodzie kraju. Zginęło tam 19 osób, w tym co najmniej trzech członków miejscowej Gwardii Rewolucyjnej. Dwadzieścia innych osób zostało poważnie rannych. Ze względu na rosnącą skłonność do przemocy po obu stronach, wśród ludności istnieją obawy, że incydent w Sahedanie może się powtórzyć w innych częściach kraju.

Od czasu rozpoczęcia fali protestów w Iranie w ciągu dwutygodniowych protestów zginęły co najmniej 133 osoby. Poinformowała o tym norweska organizacja praw człowieka Iran Human Rights. Wśród ofiar są także dzieci. Według ostatnich doniesień 30 września siły bezpieczeństwa w Zahedan zastrzeliły ponad 40 osób.

W piątek tłum zebrał się po piątkowej modlitwie w Zahedan. Mieszkańcy chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec gwałtu, którego dopuścił się na 15-letniej dziewczynce szef policji w Chabahar. Doszło do starć z funkcjonariuszami. Organizacja Baluch Activists Campaign opublikowała nazwiska 41 osób zabitych tego dnia.

Nagrania wideo i świadectwa dotyczące okoliczności zgonów uzyskane przez wolontariuszy pokazują „ostrą amunicję wystrzeliwaną bezpośrednio do protestujących” – powiedział dyrektor IHR Mahmood Amiry-Moghaddam. Wezwał społeczność międzynarodową do podjęcia „zdecydowanych i wspólnych konkretnych kroków” przeciwko „zabijaniu i torturowaniu” demonstrantów. „Zabijanie protestujących w Iranie, zwłaszcza w Zahedan, jest równoznaczne ze zbrodniami przeciwko ludzkości. Społeczność międzynarodowa ma obowiązek zbadać tę zbrodnię i zapobiec popełnieniu kolejnych” – dodał.

Amnesty International również udokumentowała akty przemocy dokonywane przez siły bezpieczeństwa, skierowane przeciwko demonstrantom. Organizacja wzywa do przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa. Siły bezpieczeństwa używały ostrej amunicji, kul śrutowych i innych pocisków. Pojawiły się również doniesienia o pobiciach oraz przemocy wobec kobiet – podała organizacja.

Kontrolowane przez rząd media i oficjalne strony internetowe publikują wymuszone na świadkach zeznania, chcąc w ten sposób oskarżyć demonstrantów o wichrzycielstwo i usprawiedliwić brutalne działania policji.

W ciągu ostatnich dziesięciu dni dostęp do internetu został poważnie zakłócony lub całkowicie odcięty. Instagram, WhatsApp, Signal, Viber, Skype, LinkedIn, Google Play, App Store, cztery gry online i wiele innych zagranicznych platform nie działają, a ich strony internetowe zostały zinfiltrowane.

Pomimo setek aresztowań, protesty w Iranie po śmierci młodej Mahsy Amini trwają nadal. Irańskie władze informowały wcześniej o ponad 1200 aresztowaniach. „W Masandaranie podczas zamieszek w ciągu ostatnich kilku dni aresztowano 450 osób” – powiedział prokurator generalny północnej prowincji Iranu Mohammad Karimi. Tydzień temu irańskie władze informowały o 739 aresztowaniach.

Irańskie służby specjalne aresztowały także dziewięciu obcokrajowców. Pochodzą oni z Niemiec, Francji, Holandii, Włoch, Polski i Szwecji. Mówi się, że albo brali bezpośredni udział w protestach, albo działali na zapleczu. Wywiad nie podał dalszych szczegółów dotyczących aresztowanych Europejczyków.

Demonstracje wywołała śmierć 22-letniej Mahsy Amini dwa tygodnie temu. Policja obyczajowa aresztowała ją z powodu jej „nieislamskiego stroju”. Kobieta zapadła w śpiączkę i zmarła w szpitalu 16 września. Irańczycy oskarżają policję moralności o stosowanie przemocy – policja te oskarżenia odrzuca. Od czasu śmierci młodej kobiety tysiące ludzi demonstruje w całym kraju przeciwko represjom, a także systemowi islamskiemu.

Tymczasem Irańscy Strażnicy Rewolucji (IRGC) ponownie zaatakowali bazy kurdyjskich grup separatystycznych w północnym Iraku. Według agencji prasowej Tasnim, Strażnicy Rewolucji użyli w sobotnich atakach – czwartych w ciągu tygodnia – ponad 70 rakiet i wielu dronów. Strona irańska określiła ataki jako „uzasadnioną odpowiedź” na ataki kurdyjskich grup na irańskie bazy wojskowe w strefie przygranicznej. Teheran wcześniej oskarżał niektóre grupy kurdyjskie o zaangażowanie w protesty, w tym dostarczanie broni demonstrantom.

Irańska telewizja państwowa podała, że „siły naziemne Gwardii Rewolucyjnej zaatakowały kilka siedzib separatystycznych terrorystów w północnym Iraku za pomocą precyzyjnych pocisków i (…) dronów”. Wśród zabitych byli jednak cywile – powiedział wysoki rangą kurdyjski urzędnik.

„Te tchórzliwe ataki mają miejsce w czasie, gdy irański reżim terrorystyczny nie potrafi rozprawić się z trwającymi protestami (…) i stłumić obywatelskiego oporu Kurdów i Irańczyków” – napisał na „Twitterze” przedstawiciel Demokratycznej Partii Kurdystanu.

Lewicowe irańskie grupy emigrantów w północnym Iraku popierają protesty w Iranie i potępiają brutalne działania władz. Także rząd niemiecki jednoznacznie potępił irańskie ataki. „Niemcy z wielkim niepokojem patrzą na ataki Iranu na tle protestów wewnętrznych w tym kraju” – poinformowało ministerstwo spraw zagranicznych. „Jednoznacznie odrzucamy próby lokalizowania przyczyn protestów w Iranie w sąsiednim kraju” – podkreśliło MSZ i wezwało Iran do natychmiastowego zaprzestania ataków.

Wielka Brytania wezwała też Iran do zakończenia „masowych bombardowań”, nazywając ataki „naruszeniem suwerenności i integralności terytorialnej Iraku” i określiła je jako „całkowicie nie do przyjęcia”. Doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa w Waszyngtonie Jake Sullivan powiedział, że przywódcy Iranu poprzez ataki nadal okazują „rażące lekceważenie” nie tylko dla własnego narodu, ale także dla „swoich sąsiadów i podstawowych zasad suwerenności i integralności terytorialnej zapisanych w Karcie Narodów Zjednoczonych”. Przez świat przelewa się fala protestów przeciwko irańskiemu reżimowi. Miały one miejsce między innymi w Wiedniu, Berlinie, Nikozji i Buenos Aires.

Autorstwo: Piotr S. Ślusarczyk
Źródło: Euroislam.pl

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć “Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji “Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł5,5 mln tabletek jodku potasu w Małopolsce. „Jesteśmy przygotowani”
Następny artykułRada Federacji Rosyjskiej ratyfikowała traktaty o aneksji terytoriów ukraińskich