Wczoraj, 29 września (20:42)
Huragan Ian osłabł i stał się burzą tropikalną, lecz nadal może powodować silne porywy wiatru, ulewne desze i fale sztormowe na Florydzie, w Georgii oraz Karolinie Północnej i Południowej. W środę huragan dotarł do wybrzeży Zatoki Meksykańskiej na Florydzie. Wcześniej żywioł wyrządził poważne zniszczenia na Kubie. Ten niszczycielski huragan w swoim szczytowym momencie osiągnął wielkość Polski.
Burza tropikalna, w jaką zamienił się huragan Ian, osiąga obecnie porywy wiatru o prędkości do 100 km na godzinę. Jej epicentrum znajduje się teraz około 55 km na południowy zachód od przylądka Canaveral – informuje agencja Reutera.
Jak donosi CNN, ponad 2,6 mln gospodarstw domowy na Florydzie wciąż pozostaje bez prądu. Żywioł dotknął najbardziej południowo-zachodni region stanu.
Jedna z najpoważniejszych sytuacji ma miejsce w mieście Fort Myers, gdzie potężny huragan zniszczył setki domów, przedsiębiorstw, podmył wiele dróg i pozostawił w okolicy tony gruzu.
To właśnie w tej miejscowości na zalanych ulicach można było dostrzec rekina.
Burmistrz miasta stwierdził, że sytuacja jest druzgocąca. – Mamy rozległe podtopienia w centrum, wiele drzew zostało wyrwanych, mnóstwo domów straciło swoje dachy. To wygląda jak wojna – powiedział CNN Kevin Anderson, włodarz Fort Myers. Mimo tragicznej sytuacji dotychczas nie odnotowano tam żadnych zgonów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS