Nie ma nic dziwnego w tym, że rządzący obóz cieszy się ze zwycięstwa Meloni. Liderka Braci Włochów jest przewodniczącą europejskiej partii Konserwatystów i Reformatorów, w której zasiada PiS. Fakt, że Rzym będzie trzecią po Warszawie i Pradze stolicą, gdzie rządzi przedstawiciel tej frakcji, znacząco wzmacnia ją w Europie. W wielu kwestiach myślenie Meloni o europejskiej integracji pokrywa się z tym, jakie charakteryzuje Kaczyńskiego i Orbána.
Jednocześnie w niemalże ekstatycznym tonie, z jakim polska prawica wita zmianę rządu w Rzymie, jest oczywista przesada. Meloni, jako przyszła premierka, witana jest przez liderów prawicy nie tyle jako potencjalna sojuszniczka rządu w Warszawie, ale niemalże jako zbawczyni Europy, od dawna wyczekiwana polityczna superbohaterka, która przychodzi Polsce z odsieczą, jak kawaleria w ostatniej chwili zmieniająca losy bitwy. Prawica nie pisze bowiem o Meloni realnej, ale wyobrażonej, wpisuje włoską przywódczynię w swoje fantazje i obsesje – często bardzo niewiele mające wspólnego z tym, jak realnie wygląda polityka liderki Braci Włochów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS