Decyzja Brytyjczyków o opuszczeniu Unii Europejskiej od początku wiązana była z dużymi zmianami. Na te największe mają się szykować osoby pracujące na Wyspach, ze względu na możliwość porzucenia zasad, które do tej pory były chronione prawem unijnym. Osoby zatrudnione poczuły, że znalazły się pod ścianą i stąd coraz większe protesty i próby wymuszenia gwarancji u premier Theresy May, że nic się nie zmieni.
Zobacz także:
Jak podaje Mirror, już wkrótce prawa pracownicze w Wielkiej Brytanii mogą przejść do przeszłości. Będzie można zapomnieć między innymi o pełnopłatnym urlopie macierzyńskim. W związku z obawami, działacze na rzecz praw pracowników w Wielkiej Brytanii naciskają na premier May, by dała ona gwarancję, że po Brexicie nic się nie zmieni.
Obawy powróciły po tym, kiedy dwóch czołowych Brexitowców zasugerowało, że unijne prawa pracownicze mogą przestać obowiązywać po tym, jak Wielka Brytania opuści Unię Europejską. Na spotkaniu Commons Brexit minister do spraw kultury, mediów i sportu, John Whittingdale, wezwał Confederation of British Industry do rozpatrzenia „różnych możliwości w celu zmniejszenia regulacji biznesowych po Brexicie”.
Premier Theresa May wspomniała już, że prawa pracowników nie zostaną zmienione, jednak działacze nawołują, by wydała w tej sprawie konkretne oświadczenie. Członek Partii Pracy, Chuka Umunna, przewodniczący grupy Vote Leave Watch powiedział: „Premier obiecała, że Brexit nie będzie stanowił żadnego zagrożenia dla praw pracowników. Niezastosowanie się do tej obietnicy byłoby jak cios w twarz dla wyborców”.
Obawy o pracowników i ich prawa wyraziła także inna członkini Partii Pracy, Emma Reynolds: „Ludzie chcą opuścić Unię Europejską. Nie postanowili jednak odstąpić od swoich praw, jakie mają w miejscu pracy”.
Kasia Okarmus / POLEMI.co.uk
Fot.: Autor zdjęcia / Shutterstock
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO!
Warto przeczytać…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS