A A+ A++

Do kradzieży doszło wczoraj rano. To, że hulajnoga zniknęła zauważył mąż Pani Magdy, który wracał ze sklepu. Nie była przypięta, bo nie ma jaj do czego przypiąć. Hulajnoga zastępowała żonie elektryczny wózek inwalidzki. Jest dla niej niezbędny, ale nie stać nas na nową – podkreśla mąż okradzionej, Pan Zbigniew. 

Czuję niesprawiedliwość. Chciałabym, żeby złodziej obudził się ze snu. Jak zabrałeś mi hulajnogę, to zabierz moje inwalidztwo – mówi niepełnosprawna Pani Magda.

Kobieta podkreśla, że hulajnoga z siedziskiem nie była idealnym rozwiązaniem. Radzę sobie jednak jak mogę. To dla mnie było jak sprawne nogi. Mam problemy z nogami. Jak przejdę kawałek koło domu, już muszę siadać, bo nogi się zginają. Jak siadałam na hulajnodze, to już nie miałam bólu. Mam nadzieje, że sumienie ruszy złodzieja i ją odda – podkreśla kobieta.

W internecie uruchomiono zbiórkę na nową hulajnogę lub wózek. Przed południem na koncie było już blisko 6,5 tys. zł.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKE potrąciła Polsce kolejne miliony euro
Następny artykuł​Zamówiła węgiel, nigdy go nie otrzymała. Jak sprawdzić wiarygodność sprzedawcy?