Do kradzieży doszło wczoraj rano. To, że hulajnoga zniknęła zauważył mąż Pani Magdy, który wracał ze sklepu. Nie była przypięta, bo nie ma jaj do czego przypiąć. Hulajnoga zastępowała żonie elektryczny wózek inwalidzki. Jest dla niej niezbędny, ale nie stać nas na nową – podkreśla mąż okradzionej, Pan Zbigniew.
Czuję niesprawiedliwość. Chciałabym, żeby złodziej obudził się ze snu. Jak zabrałeś mi hulajnogę, to zabierz moje inwalidztwo – mówi niepełnosprawna Pani Magda.
Kobieta podkreśla, że hulajnoga z siedziskiem nie była idealnym rozwiązaniem. Radzę sobie jednak jak mogę. To dla mnie było jak sprawne nogi. Mam problemy z nogami. Jak przejdę kawałek koło domu, już muszę siadać, bo nogi się zginają. Jak siadałam na hulajnodze, to już nie miałam bólu. Mam nadzieje, że sumienie ruszy złodzieja i ją odda – podkreśla kobieta.
W internecie uruchomiono zbiórkę na nową hulajnogę lub wózek. Przed południem na koncie było już blisko 6,5 tys. zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS