A A+ A++

Pomiędzy ulicami Norwida i Wysockiego, w miejscu gdzie władze miasta chcą zbudować blok z mieszkaniami chronionymi, rosną 3 dęby. Mieszkańcy chcą, aby stały się one pomnikami przyrody. Napisano w tej sprawie list do prezydenta miasta, Romana Smogorzewskiego, niestety jeszcze się do niego nie odniósł…

Dęby rosną na placu między spółdzielczymi wieżowcami nr 44 i 46, w kwartale pomiędzy ulicami Wysockiego, Norwida, Ogrodową i Sowińskiego. Lokatorzy pobliskich bloków chcą, aby drzewa stały się pomnikami przyrody.

Chcą uczcić poległych harcerzy

Wysłali w tej sprawie list do prezydenta. – Jako nazwy dla ww. drzew proponuję – Zenon, Sławomir i Zbigniew – imiona trzech młodych harcerzy Szarych Szeregów poległych 2 sierpnia 1944 roku, niedaleko w walce z czołgami na ulicy Warszawskiej – zwraca się do głowy naszego miasta lider tej inicjatywy, Bartłomiej Mielnicki. Pod jego pomysłem podpisy złożyło 54 innych lokatorów ze wspomnianych bloków. – Drzewa, o których mowa, to zdrowe, około stuletnie dęby. Ich przyrodnicza wartość to miejsce do egzystencji dla różnych gatunków ptaków i małych ssaków, a także ich wiek i okazałe rozmiary, które wyróżniają je w lokalnym ekosystemie. Posiadają one solidne, proste pnie, a także rozłożyste korony. Jeżeli spojrzeć na aspekty ekologiczne, nie posiadają one w swoim środowisku osobników, mogących być w przyszłości ich substytutami (nie ma w pobliżu drzew posiadających podobny potencjał), dlatego ważna jest ochrona ww. dębów – czytamy w liście.

Wyrastały przy nich kolejne pokolenia

Dalej z treści listu dowiadujemy się, że drzewa te mają dla mieszkańców wartość lokalną, społeczną i kulturową. Mieszkańcy bloków nr 44, 45 i 46 pamiętają je od początku istnienia wymienionych wspólnot, czyli od lat 70. XX wieku. Wspominają, że kolejne pokolenia bawią się przy tych drzewach, chodzą tam na spacery, szukają pod nimi cienia. Między innymi, z powodu rozłożystych koron, dających schronienie przed promieniami słonecznymi, dęby są w tym miejscu niezastąpione. Zadaniem mieszkańców, niezbędna jest ochrona tych drzew dla kolejnych pokoleń. – Są one także niezbitą wartością krajobrazową – tworzą one przepiękny widok z okien, loggi i balkonów. W rozmowach mieszkańcy zgodnie potwierdzają, że nie wyobrażają sobie tego osiedlowego placu bez jego dębów – możemy przeczytać w piśmie, które trafiło na biurko Romana Smogorzewskiego. List przeczytać mogli również miejscy radni, niestety nikt jeszcze się do niego nie odniósł.

Paulina Nowicka

Komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStracił zaliczkę przelaną na domek
Następny artykułDlaczego policja skuła kajdankami nastolatkę? I dlaczego konsultowała to z proboszczem?