A A+ A++

Przed rosyjską agresją uciekały z Ukrainy kobiety z dziećmi, a teraz z Rosji uciekają mężczyźni, którzy nie chcą brać udziału w wojnie, podlegać obowiązkowi wojskowemu. Oni powinni walczyć w Rosji o wyzwolenie się od jarzma Putina, a uciekają przecież z zupełnie innych powodów” – oceniła w programie „Woronicza 17” wicerzecznik PiS Urszula Rusecka.

CZYTAJ TAKŻE:

-Goście „Woronicza 17” zgodni ws. wystąpienia prezydenta na forum ONZ. „Znaczące”; „Polska potwierdziła swoją pozycję”

-Rosjanie uciekają przed mobilizacją! Kolejki na granicach. „Nie chcę wojny, nie chcę umierać za ambicje kogoś innego”

Rosyjscy dezerterzy. Co powinna zrobić Polska?

W programie na antenie TVP Info poruszono temat zapowiadanej przez Putina „powszechnej mobilizacji” i związanej z nią masowych ucieczek Rosjan z kraju. Część państw UE, mimo potępienia dla rosyjskiej agresji, solidaryzuje się z uciekinierami, a nawet deklaruje chęć ich przyjęcia. Co powinna zrobić Polska?

Oczywiście, że nie przyjmować dezerterów, którzy uciekają od Putina. My cały czas musimy wspierać Ukrainę, wysyłać broń, udzielać potężnego wsparcia humanitarnego, dyplomatycznego, militarnego, jesteśmy liderem w tym wsparciu, wyznaczamy trendy. Musimy dalej kroczyć tą drogą, bo cała ta „powszechna mobilizacja” Putina to jest raczej wyraz słabości

— ocenił Łukasz Mejza z Partii Republikańskiej.

I my musimy również dyplomatycznymi kanałami wręcz zmusić Zachód, aby udzielił Ukrainie takiego wsparcia jak Polska. Wtedy Ukraina ma szansę tę wojnę wygrać. Bo największą nadzieją Putina nie są zdemoralizowani, pełni wypitego spirytusu żołdacy, tylko bankruci moralni na Zachodzie. Ci, którzy dalej chcą robić deale gazowe z Putinem. To jest największa nadzieja Putina

— dodał poseł.

Wicerzecznik PiS Urszula Rusecka zwróciła uwagę na kontrast pomiędzy sytuacją osób wyjeżdżających z Rosji i tych, które od początku rosyjskiej agresji opuściły Ukrainę.

Już słyszymy w Niemczech czy UE głosy, żeby przyjmować uciekinierów, to ja przypomnę, jak wypowiadali się Niemcy w momencie, kiedy z Ukrainy uciekały kobiety z dziećmi. Niemcy w pewnym momencie orzekli, że nie mają już możliwości finansowych na przyjęcie takiej liczby kobiet z dziećmi

— przypomniała Rusecka.

To zderzenie – przed rosyjską agresją uciekały z Ukrainy kobiety z dziećmi, a teraz z Rosji uciekają mężczyźni, którzy nie chcą brać udziału w wojnie, podlegać obowiązkowi wojskowemu. Oni powinni walczyć w Rosji o wyzwolenie się od jarzma Putina, a uciekają przecież z zupełnie innych powodów

— dodała wicerzecznik partii rządzącej.

Krajewski: Dziwi mnie zachowanie polityków niemieckich

Polityk PSL Stefan Krajewski odniósł się do wystąpienia prezydenta na szczycie ONZ.

Co do szczytu ONZ od początku mówimy to samo, co powiedział pan prezydent. Dużo było mówione o kwestii bezpieczeństwa żywnościowego, stworzeniu kanałów na Morzu Czarnym do transportu zboża

— wskazał.

Dobrze, że takie słowa padają i pewnie pana redaktora rozczaruje, gdy powiem, że we wszystkim zgadzam się z prezydentem. Mamy w tych kwestiach takie samo zdanie od początku, gdy wybuchł kryzys

— dodał.

Widzimy, że przepisy mogą doprowadzić do ograniczenia produkcji żywności nie tylko w Polsce, ale i całej UE, co jest bardzo niebezpieczne. Wszystkie dane pokazują, że zapotrzebowanie na żywność w całym świecie rośnie i będzie większe

— ocenił.

Wsparcie dla Ukrainy i ta solidarność od początku powinna być. Dziwi mnie zachowanie polityków niemieckich, którzy powinni mieć na względzie własne doświadczenia, wyciągnąć z tej historii wnioski i działać zupełnie inaczej

— podkreślił poseł PSL.

Wspierają kraje afrykańskie, dostarczając im uzbrojenie, a nie widzą potrzeby wsparcia Ukrainy, doposażenia w sprzęt. Bo tym, czego Ukraińcy potrzebują najbardziej, jest właśnie dozbrojenie. Wolę walki i wysokie morale mają od początku, wola odpierania wroga jest od początku z dużą determinacją czyniona. Trzeba ich wspierać jak najbardziej, jesteśmy liderem w tej kwestii i trzeba od nas się uczyć, a dodatkowe środki dla Polski na ten cel powinny być

— ocenił Krajewski.

Czy opozycja nie chce dozbrajania Polski?

Prowadzący „Woronicza 17” zapytał swojego gościa, czy lider jego ugrupowania, Władysław Kosiniak-Kamysz, uczestnicząc w konferencji liderów opozycji zorganizowanej przez byłych prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego i dotyczącej bezpieczeństwa Polski, gdzie liderzy partii opozycyjnych krytykowali właściwie wszystko, co obecny rząd robi w tym zakresie, uważa, że Polska armia nie powinna być rozwijana, doposażana i modernizowana?

Ale chyba to nie padło w żadnej z wypowiedzi przewodniczącego Władysława Kosiniaka-Kamysza

— odparł polityk PSL.

To jest też gruba manipulacja i grube nadużycie. Wszyscy poparliśmy przecież ustawę o obronie ojczyzny, a na debacie poruszono tylko kwestię tego, że np. robimy zakupy bez offsetu. Że kiedy robimy jakieś zakupy uzbrojenia, to również były technologie, żeby to wyposażenie było dostosowane technicznie do tego, co w tej chwili posiadamy

— stwierdziła Hanna Gill-Piątek, która wcześniej zasygnalizowała, że również brała udział w tej konferencji.

A my na przykład mamy cztery typy uzbrojenia pancernego i nie zawsze ono pasuje na przykład pod względem łączności. Też nie zawsze umiemy o nie zadbać, tak jak o te dwa bataliony Leopardów w Wesołej, które sobie stały pod chmurką przez dwa lata, aż się posłowie opozycji, w tym ja, nie zainteresowali

— dodała posłanka Polski 2050.

Ja uważam, że Polska powinna być bezpieczna, w związku z tym powinien być zakup uzbrojenia, ale jeżeli pan minister Błaszczak mówi, że my kupimy 500 Himarsów i okazuje się, że takiej liczby broni w ogóle nawet nie ma i ona dopiero ma być wyprodukowana

— oceniła.

Eksperci zwracali uwagę i liderzy też, że powinno to być umieszczone w pewnym spójnym planie. Bo mamy, powiedzmy, te 500 wyrzutni. I jedna salwa z tych wyrzutni, jak wyliczył jeden z ekspertów, to jest cały roczny budżet MON

— podkreśliła Gill-Piątek.

Rusecka: Miała być konferencja o bezpieczeństwie, a wyszła wielka hucpa

Musimy zadbać o naszą obronność i musimy duże środki przeznaczać na rozbudowę armii. I to czynimy, począwszy od zwiększenia środków w budżecie państwa. Przypomnę, że ponad 3 proc. PKB chcemy przeznaczać na obronność, a nawet dojść środkami pozabudżetowymi do 5 proc. PKB. To jest nasza racja stanu

— oceniła wicerzecznik PiS.

Zupełnie nie rozumiem tej dyskusji, na zaproszenie byłych prezydentów, której tematem niby miała być obronność a tak naprawdę była to jedna wielka hucpa, w której mówiono głównie, jak tu odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy. Tylko ja się obawiam, czy gdyby Prawo i Sprawiedliwość faktycznie udało się wam odsunąć od władzy, czy wy, osoby tak skompromitowane, które zwijały armię, bo przecież wiemy, że za waszych rządów armia była zwijana. Przypomnę chociażby Caracale, które już były nazywane „nielotami” i wiele innych posunięć, które państwo w czasie, gdy mieliście tę władzę, nie realizowaliście

— podkreśliła.

Zresztą zupełnie niewiarygodna jest ta dyskusja, a ponieważ, jeśli chodzi o obronność, sprzęt, wyposażenie, to jednak powinno być to objęte pewną tajemnicą, więc pani tutaj posługuje się pewnymi danymi i opowieściami, które nie wiem, z jakiego źródła pani czerpie

— dodała Urszula Rusecka.

Generał Różański mówił, że trzeba będzie pewne kontrakty rozwiązać, więc rozumiem, że tylko po to chcecie państwo dojść do władzy, żeby osłabić działania obronne naszego kraju, i to jest prawda

— wskazała.

Wszystko, co wspiera polską rację stanu jest dla was bredniami. Natomiast postkomunistyczne gadanie nie. Państwo zawsze stajecie tam, gdzie stoi Rosja, zawsze tam, gdzie stoją Niemcy

— zwrócił się do posłanek opozycji Łukasz Mejza.

Wszyscy jak tutaj stoimy i siedzimy, potwierdzamy, że bezpieczeństwo Polski jest dzisiaj najważniejsze i proszę nie wkładać nam w usta rzeczy, których nie powiedzieliśmy. To jest po prostu nieprawda, bezpieczeństwo Polski jest najważniejsze

— odpowiedziała posłanka Lewicy Karolina Pawliczak.

Oczywiście są wątpliwości co do zawieranych kontraktów, np. z Koreą Południową, czy też jeśli chodzi o kontrakty związane z F-16, F-35. Mówimy o technologii, o wypowiedziach ekspertów, którzy mówią, że zmiana w tym obszarze wiąże się z przeszkoleniem oczywiście konkretnym tych, którzy będą korzystać z tego uzbrojenia

— dodała.

Chodzi o to, że Korea Płd. nagle wchodzi nam jako również strategiczny kontrahent przy CPK

— oceniła Pawliczak.

Bo oczywiście już przemawia przez panią to, że nie może Korea wspierać Centralnego Portu Komunikacyjnego

— odparła Rusecka.

Każda strategiczna inwestycja dla Polski, czy CPK, czy Przekop Mierzei, czy Baltic Pipe, opozycja zawsze protestuje

— skomentował Mejza.

aja

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolscy siatkarze wicemistrzami Europy U20. Włosi górą w wielkim finale
Następny artykułDzieci Maryi z diecezji opolskiej pielgrzymowały na Górę św. Anny