– Wydawało mi się, że nic nie jest w stanie zmienić przyjaźni mojej z Karoliną, którą wybrałam na swoją świadkową. Jednak wszystko runęło, kiedy okazało się, że nie będziemy organizować wesela w pierwotnie wybranym terminie – ze względu na ograniczenia covidowe – opowiada Gosia, ubiegłoroczna panna młoda. – Obostrzenia były już wtedy coraz mniejsze, ale nam bardzo zależało na pewnej obecności rodziny i znajomych mieszkających poza Polską, stąd szukaliśmy nowego terminu w salach i wśród zespołów muzycznych. Kiedy poinformowałam o tym przyjaciółkę, spotkałam się z tak nieoczekiwaną jej reakcją, że długo dochodziłam po tej rozmowie do siebie – żali się nasza rozmówczyni. – Po 15 latach zażyłej relacji, usłyszałam, że Karolina ma już plany na lato i nie będzie ich teraz dostosowywać wakacji do naszego widzimisię i, że – jej zdaniem – nigdy nie będzie idealnej sytuacji w tych czasach, aby wszystko było tak, jak sobie wymarzyliśmy. Nie muszę chyba dodawać, że decyzja o zmianie osoby towarzyszącej mi na ślubie nie była łatwa i w dniu ceremonii, kiedy za mną stała inna koleżanka, miałam żal do przyjaciółki, że zburzyła naszą relację – podsumowuje Gosia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS