A A+ A++

Zatrzymanie i doprowadzenie aktywistki, która cięła drut na granicy polsko-białoruskiej, “nie zostało zrealizowane” przez policję. Niewykluczone, że prokuratura zastosuje wobec niej tymczasowy areszt, a przedtem będzie za nią wydany list gończy.

Jak pisaliśmy, Prokuratura Okręgowa w Łomży 13 września wydała nakaz zatrzymania i przymusowego doprowadzenia na badania do szpitala psychiatrycznego w podbiałostockim szpitalu w Choroszczy dwóch aktywistek, które brały udział w akcie nieposłuszeństwa obywatelskiego 29 sierpnia ubiegłego roku na granicy polsko-białoruskiej – w pobliżu miejscowości Szymaki. Zadanie to zlecono Komendzie Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

Decyzja ma być w stosownym czasie

Zgodnie z postanowieniem łomżyńskiego prokuratora Dariusza Dziemianki jedna z aktywistek miała być zatrzymana i doprowadzona przez policję do szpitala w Choroszczy w piątek (23 września) przed południem. Po południu rzeczniczka łomżyńskiej prokuratury okręgowej prokuratorka Anna Zejer poinformowała w rozmowie ze mną lakonicznie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRamzan Kadyrow: W Czeczenii nie będzie mobilizacji
Następny artykuł64-latek z powiatu wałbrzyskiego stracił ponad 11 tysięcy złotych. Oszust podszył się pod pracownika banku