„Kwestia reparacji to skomplikowana sprawa i wszystkie strony w nią zaangażowane powinny podjąć ją ze względu na szacunek dla ofiar i odpowiedzialność za przyszłość” – powiedział w wywiadzie dla Wirtualnej Polski ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne. Ale? „Uważamy, że sprawa reparacji (…) jest kwestią bilateralną pomiędzy Polską a Niemcami” – stwierdził. W rozmowie dyplomata próbował też tłumaczyć swój kraj za uzbrojoną ochronę wycieczek żydowskiej młodzieży do Polski.
CZYTAJ TAKŻE: Wycieczki do Polski. Ambasador Izraela zabiera głos: „Myślę, że wkrótce – najszybciej, jak się da – ten kryzys rozwiążemy”
Reparacje? Ambasador Izraela: To kwestia pomiędzy Polską a Niemcami
W wywiadzie dla Wirtualnej Polski ambasador Izraela był pytany o kwestie reparacji, których Polska może domagać się od Niemiec za straty poniesione podczas II wojny światowej. Dziennikarz przypomniał dyplomacie:
„Times of Israel” zatytułował tekst o polskich roszczeniach reparacyjnych wobec Niemiec: „Polska domaga się reparacji za Żydów zabitych przez Polaków”. Tymczasem parę dni wcześniej wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk wyraził nadzieję, że Izrael zainteresuje się polskim raportem, bo uwzględnia on również krzywdy polskich Żydów.
Jaki jest więc stosunek Izraela do sprawy reparacji? Livne rozpoczął swoją odpowiedź nieco… dyplomatycznie.
Wydarzenia II wojny światowej miały straszne skutki dla narodu żydowskiego i przyniosły wiele cierpienia również innym narodom. Pamiętamy zwłaszcza, że Polska wiele wycierpiała – wielu Polaków straciło życie i dobytek w skutek barbarzyńskich poczynań nazistowskich Niemiec i ich wspólników
— powiedział.
Ale? Jego zdaniem „kwestia reparacji to skomplikowana sprawa i wszystkie strony w nią zaangażowane powinny podjąć ją ze względu na szacunek dla ofiar i odpowiedzialność za przyszłość”.
Uważamy, że sprawa reparacji, o których pan wspomniał, jest kwestią bilateralną pomiędzy Polską a Niemcami
— dodał.
Pytany, „jak sprawa odszkodowań za wojnę i odpowiedzialności Niemiec jest postrzegana w Izraelu? Czy jest to sprawa uznana zarówno przez władze, jak i społeczeństwo za uregulowaną i zamkniętą, czy wręcz przeciwnie?”, ambasador zaznaczył, że „relacje między Izraelem a Niemcami są dziś dobre i silne”.
Wynika to między innymi z faktu, że Republika Federalna Niemiec bierze pełną odpowiedzialność za zbrodnie III Rzeszy popełnione na narodzie żydowskim. Kwestia reparacji jest tematem dyskusji między Niemcami a Izraelem od lat 50. i jest częścią tego samego procesu wzięcia pełnej odpowiedzialności za Holokaust
— wskazał. A jednak Niemcy nie chcą wziąć pełnej odpowiedzialności za zbrodnie popełnione na narodzie polskim?
„Przyjechałem tu 6 miesięcy temu, aby przywrócić nasze relacje na właściwy tor”
W rozmowie Yacov Livne przypomniał także, że „relacje Polski i Izraela, a szerzej: Polaków i Żydów – to co najmniej tysiąc lat”.
Wiele rodzin izraelskich i żydowskich na całym świecie ma kontakty z Polską, powiedziałbym wręcz, że ma niesamowicie silne związki. Nie mamy żadnego, kompletnie żadnego powodu do konfrontacji
— podkreślił. Jednocześnie stwierdził, że „rzeczywiście kilka razy byliśmy zaskoczeni decyzjami, które podjęła strona polska”. Jak wyjaśnił, „to się zaczęło w 2018 roku”.
Historyczne sprawy, na które patrzymy w różny sposób, powinny być przedmiotem dyskusji historyków. Ja przyjechałem tu sześć miesięcy temu, aby przywrócić nasze relacje na właściwy tor po serii kryzysów. My potrzebujemy prawdziwego, bliskiego dialogu
— podkreślił. Szkoda jednocześnie, że ambasador nie wspomniał o podobnym zaskoczeniu po stronie polskiej, gdy ówczesny szef MSZ, obecny premier, potrafił zaognić sytuację swoimi skrajnymi wypowiedziami…
Rozpoczęliśmy i musimy go kontynuować. Potrzebujemy go. Potrzebujemy tego dialogu, uczciwego, bliskiego, o przeszłości. I jestem pewien, że to możliwe. Przeszłość to jest taka rzecz, której nie da się zmienić. Musimy się o niej uczyć i wyciągać z niej lekcje
— powiedział Yacov Livne.
Wskazał, że „wiemy, co się stało”.
I powinniśmy o tym otwarcie rozmawiać
— dodał.
Ale jeszcze ważniejsze moim zdaniem jest to, że powinniśmy rozmawiać o obecnych szansach i wyzwaniach i możliwościach rozwoju w przyszłości. I myślę, że możemy zrobić to razem. Mało tego, wymaga tego nasz wspólny interes
— podkreślił.
Pytany, „na czym chce się skupić, żeby sprzyjające okoliczności przełożyły się na zmianę w relacjach Polski i Izraela”, Yacov Livne wskazał, że „będziemy bardzo szczęśliwi, gdy w Izraelu pojawi się nowy polski ambasador”.
Mam nadzieję, że nastąpi to szybko – choć oczywiście decyzja należy do Polski – ponieważ to jest element dialogu między dwoma bardzo przyjaznymi państwami
— powiedział.
A chciałbym to jeszcze raz podkreślić: Izrael i Polska mają wszystkie powody do tego, żeby być bardzo przyjaznymi sobie państwami. Moi poprzednicy – zarówno po stronie izraelskiej, jak i polskiej – skutecznie zbudowali dobre relacje po przywróceniu stosunków dyplomatycznych w 1989 roku
— zaznaczył ambasador Izraela.
Przypomniał, że „w 1967 roku rządzona przez komunistów Polska zerwała stosunki dyplomatyczne, a potem uruchomiła antyizraelską i antysemicką kampanię”.
Powinniśmy wrócić do tego, co mieliśmy w roku 2018 – procesu budowania dobrych, bliskich stosunków między Warszawą a Jerozolimą. Myślę, że może nam się to udać i że obie strony tego chcą. Wiem na pewno, że takie jest pragnienie strony izraelskiej
— podkreślił.
Pytany o czym może świadczyć to, że w ostatnich latach liczba obywateli Izraela, którzy wystąpili o polski paszport, zwiększyła się o ponad 250 proc., Yacov Livne ocenił, że „to jeden z wielu aspektów zainteresowania Polską w Izraelu”.
Przed pandemią koronawirusa ponad 300 tysięcy Izraelczyków rocznie jeździło do Polski w celach turystycznych. A niemal 200 tysięcy Polaków odwiedzało Izrael, aby zobaczyć święte miejsca chrześcijaństwa, kąpać się w Morzu Śródziemnym i korzystać z uroków Tel Awiwu. A skoro jest zainteresowanie, to jest i potencjał
— powiedział. Zastrzegł jednocześnie, że „niestety mamy też kilka problemów, które musimy rozwiązać”.
Wycieczki izraelskiej młodzieży do Polski
Dopytywany, o kwestię wycieczek młodzieży żydowskiej, Yacov Livne odniósł się do stwierdzenia dziennikarza. Redaktor zacytował bowiem słowa wiceszefa MSZ:
Polska zarzuca, cytuję wiceministra Jabłońskiego, że „agresywne zachowania uzbrojonych ochroniarzy” Szin Betu ochraniających wycieczki do byłych niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych odizolowują izraelską młodzież od Polaków, co tworzy wśród ich uczestników atmosferę strachu”.
Jak podkreślił ambasador Izraela, „czytałem to, co było publikowane w Polsce”.
Ze wszystkiego, co usłyszałem na ten temat ze strony izraelskiej wynika, że informacje podawane w Polsce są co najmniej nieprecyzyjne
— zaznaczył.
Fakty są takie, że te wycieczki były organizowane od 30 lat. Kiedy dorastałem w Izraelu – skończyłem szkołę w 1985 roku, kiedy blok wschodni wydawał się wciąż solidny i trwały – nie mogliśmy sobie nawet wyobrazić wyjazdu do komunistycznej Polski, która była wówczas antyizraelskim i antysemickim reżimem. Ale od początku lat 90. młodzi ludzie, nie tylko z Izraela, mają taką możliwość. A ochrona jest nieodzowną częścią tych wycieczek, ponieważ izraelska młodzież, izraelscy dyplomaci, są zagrożeni…
— powiedział.
Dziennikarz zareagował dobitnie:
W Polsce?!
Yacov Livne odpowiedział, że „są zagrożeni, gdy przebywają za granicą”. Jak jednak wskazał, „źródłem zagrożenia nie są Polacy, ale organizacje terrorystyczne, które nie ukrywają, że chcą zabijać jak najwięcej Izraelczyków, gdzie tylko mogą”.
Pytany, czy nie sądzi, że „taka forma tych wyjazdów może stworzyć wrażenie, że cała ta ochrona jest po to, żeby chronić uczestników przed Polakami”, Yacov Livne stwierdził, że „nie ma ku temu powodów”.
Myślę, że naszym obowiązkiem – i polityków, i dyplomatów – nie jest umacnianie błędnych wrażeń, ale mówienie wprost, że są one błędne
— dodał..
Spójrzmy na fakty: zorganizowane izraelskie grupy są tak samo chronione w każdym kraju. Polska pod tym względem nie jest wyjątkiem. Polska jest szczególna, ponieważ niestety to właśnie na polskiej ziemi nazistowskie Niemcy zaplanowały i przeprowadziły Holokaust. To była ich decyzja, żeby dokonać tego masowego morderstwa nie u siebie, ale przede wszystkim w Polsce
— przypomniał Yacov Livne.
Ale proszę mi zaufać – Izraelczycy, którzy przybywają do Polski, bardzo dobrze wiedzą, kto Holokaust zaplanował, kto go wykonał, kto był i jest za niego odpowiedzialny
— zapewnił ambasador Izraela.
Izraelczycy, którzy przybywają do Polski na oficjalne delegacje, przechodzą kursy przygotowawcze i specjalne zajęcia z historii, nie tylko Holokaustu – ale także naszej wspólnej historii, Polaków i Izraelczyków, Polaków i Żydów żyjących tu razem, ze wszystkimi tego dobrymi i złymi wydarzeniami, które miały tu miejsce. Więc młodzież, która przyjeżdża do Polski, zna tę naszą historię całkiem dobrze
— zapewnił.
Obawiam się, że niektóre informacje nie były dokładne. Po stronie polskiej leży ocena przyczyn takiego rozwoju sprawy. Uważamy, że obraz Polski w Izraelu i na świecie nie będzie lepszy, gdy Polska zabroni oficjalnym izraelskim grupom przyjazdu. Mamy nadzieję, że ta kwestia zostanie przemyślana ponownie
— mówił Yacov Livne.
olnk/Wirtualna Polska/PAP/wPolityce.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS