A A+ A++

Szef partii rządzącej Jarosław Kaczyński zapowiedział wczoraj „wielką operację” zmierzającą do tego, by gminy i instytucje samorządowe miały „radykalnie obniżone” rachunki za energię.

Samorządy z rosnącą obawą obserwują zwyżkujące ceny energii pożerające coraz większą część ich budżetów i alarmują, że konsekwencją takiego stanu rzeczy będzie konieczność szukania drastycznych oszczędności – wyłączania ulicznych latarni, być może zamykania publicznych instytucji.

O rozważaniu redukcji oświetlenia mówił np. burmistrz Brzeska Tomasz Latocha (TUTAJ), a o niepokoju związanym z funkcjonowaniem szkół wspomniał wicestarosta bocheński Ryszard Drożdżak (TUTAJ). Kryta Pływalnia w Bochni już poinformowała o obniżeniu temperatury wody w basenie ze względu na wprowadzenie koniecznych oszczędności (TUTAJ).

Wczoraj na płynące z całej Polski obawy samorządowców odpowiedział Jarosław Kaczyński przemawiając podczas spotkania w Siedlcach (mazowieckie). Jak przekazała Polska Agencja Prasowa, prezes PiS stwierdził, że „jest przygotowywana wielka operacja zmierzająca do tego, żeby wszystkie instytucje samorządowe, a także instytucje rządowe, takie jak teatry, szpitale rządowe, które mają dzisiaj propozycje od firm energetycznych, żeby płacić 6-8 razy więcej (…), żeby miały tę sumę radykalnie obniżoną„. – To też będzie przeprowadzone – zapowiedział.

Szczegóły „wielkiej operacji” nie są znane. Natomiast przed tygodniem premier Mateusz Morawiecki zobowiązał administrację rządową i samorządową do zmniejszenia zużycia prądu o 10 proc. już od 1 października (czytaj TUTAJ).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPracownicy znanej fabryki okien pracują cztery dni w tygodniu. Jednak wcale się nie cieszą
Następny artykułMężczyzna popełnił szereg przestępstw w Katowicach. Zaczęło się od zatrzymania, bo przekroczył prędkość. Grozi mu 10 lat