A A+ A++

Żona ukraińskiego żołnierza Serhija Sowy, którego ciało z niebiesko-żółtą opaską na ręce odkryto niedaleko Iziumu podzieliła się historią swojego męża. – Rozmawiałam z nim każdego dnia – powiedziała Oksana Sowa. – Ostatnią rozmowę odbyliśmy 19 kwietnia i nigdy jej nie zapomnę – wspomina. Zdjęcie ręki ukraińskiego obrońcy szybko obiegło internet i stało się symbolem rosyjskich zbrodni wojennych popełnianych na okupowanych terenach.

Serhij Sowa służył w 93. Brygadzie Zmechanizowanej Chołodnego Jaru. Od 23 lutego przebywał na służbie w obwodzie czernihowskim. Później jego oddział został przeniesiony do Iziumu, gdzie 19 kwietnia utracono z nim łączność – donosi Suspilne Charków, przekazał portal tsn.ua.

– Rozmawiałam z nim każdego dnia, kiedy miał dostęp do komunikacji i wysyłałam mu wiadomości, gdy był poza zasięgiem. Ostatnią rozmowę odbyliśmy 19 kwietnia i nigdy jej nie zapomnę – powiedziała Oksana.

Kobieta wspomina, że oddział jej męża był przez kilka dni ostrzeliwany przez wroga. – Niestety siły były nierówne, naszym chłopakom brakowało odpowiedniego wsparcia – powiedziała żona ukraińskiego żołnierza.

Oksana wspomina, że Serhij mówił jej, że “nie wie, jak to się skończy, ale chłopcy nie wycofali się i nie chcieli oddać choćby jednego cala ziemi“. – Potem komu … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrzezina przegrała w Jaworznie
Następny artykułUkraiński sztab: Rosja przerzuca jednostki z Syrii na Ukrainę