Spektakl “Komedianci, czyli Konrad nie żyje” opowiada o stanie kultury zachodniej i o różnych niebezpieczeństwach, które na nas czyhają. Chyba nikt nie chciałby, żebyśmy podążali cywilizacyjnie w tym kierunku – ocenił Andrzej Mastalerz, przypominając, że akcja rozgrywa się w teatrze, w którym gościnnie sławny reżyser ma wystawić “Burzę” Szekspira.
Wyjaśnił, że “w spektaklu podejrzenia o molestowanie seksualne padają na dyrektora teatru, który nosi znaczące imię Konrad”. “Bohater wpada w błędne koło podejrzeń i oskarżeń, z którego nie może się wyplątać, i ta sytuacja jest sprytnie wykorzystana przez ludzi, którzy chcą przejąć władzę w teatrze” – podkreślił. Reżyser dodał, że “przedstawiciele zespołu teatralnego, chcący przejąć władzę, skrzętnie korzystają z pomocy lokalnego dziennikarza – przedstawiciela mediów, który bierze udział w tym niecnym procederze”.
Jeżeli ktoś by mnie dziś zapytał dokładnie, w jakim teatrze to się dzieje – to ja trzydzieści, a nawet dwadzieścia pięć lat temu nie miałbym kłopotu z określeniem konkretnego miejsca zdarzeń – mówił. – To nie jest teatr prowincjonalny. Niestety, sytuacja w tej chwili jest taka, że te zarzuty, okoliczności mogłyby się pojawić w większości teatrów w Polsce – zaznaczył Mastalerz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS