Wystarczyło kilka centymetrów więcej i Robert Lewandowski nie strzeliłby pierwszego gola w meczu FC Barcelony z Elche. Linię spalonego w sytuacji z 35. minuty wyznaczała noga Alejandro Balde, który zagrywał piłkę w pole karne rywala. Lewandowski znajdował się w momencie podania niemalże na równi.
Robert Lewandowski przedłuża serię. Siedem goli w sześciu meczach La Liga
Ale po wyliczeniach sędziów z wozu VAR, sędzia nakazał wznowienie gry ze środka boiska. Robert Lewandowski znajdował się o kilka centymetrów dalej, niż Balde, który zagrał piłkę po ziemi na dalszy słupek bramki Elche. Dwóch obrońców próbowało ją sięgnąć, by nie dopuścić Polaka do strzału, ale bezskutecznie. Zamykający akcję Lewandowski wbił piłkę do bramki i zdobył siódmą bramkę w tym sezonie La Liga.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wiele mówiono przed tym meczem o Lewandowskim, bo nie strzelił ani jednego gola w ostatnim meczu z Bayernem Monachium (0:2) w Lidze Mistrzów. Ale Polak pokazał, że czas bez zdobytej bramki nie będzie trwał długo. Lewandowski strzelił w swoim szóstym meczu ligowym z rzędu. W tym sezonie nie strzelał tylko w jednym spotkaniu – w pierwszej kolejce z Rayo Vallecano (0:0). Do dorobku bramkowego Polaka trzeba doliczyć trzy trafienia w dwóch meczach Ligi Mistrzów. Wszystkie bramki strzelił dotychczas w starciu z Viktorią Pilzno.
Lewandowski otworzył worek z bramkami. Tuż po jego bramce trafiali też Memphis Depay, który pokonał bramkarza mocnym strzałem pod poprzeczkę. A także Pedri, jednakże jego gol został anulowany. W momencie zagrania piłki od Lewandowskiego pomocnik znajdował się na spalonym. FC Barcelona wygrała 3:0 na Camp Nou.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS