W środę 14 września przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wygłosiła coroczne orędzie o stanie Unii, w którym przewodnim tematem była wojna rosyjsko-ukraińska i nadciągający kryzys energetyczny. Przewodnicząca Komisji Europejskiej przyznała, że liderzy Wspólnoty powinni byli uważniej słuchać głosów płynących z wewnątrz Unii Europejskiej, które ostrzegały przed rosyjskim imperializmem. Wymieniła w tym kontekście Polskę, kraje bałtyckie oraz „całą Europę Środkowo-Wschodnią”.
– Powinniśmy byli słuchać tych, którzy znają Putina, mieli z nim do czynienia w przeszłości. Anny Politkowskiej i tych wszystkich rosyjskich dziennikarzy, którzy obnażali przestępstwa i którzy zapłacili za to najwyższą cenę. Naszych przyjaciół w Ukrainie, Mołdawii, Gruzji, opozycjonistów z Białorusi. Powinniśmy byli posłuchać głosów podnoszonych wewnątrz naszej Unii: w Polsce, w państwach bałtyckich oraz w państwach Europy Środkowo-Wschodniej. Głosy te mówiły nam od lat, że Putin się nie zatrzyma – mówiła.
Słowa unijnej polityk nie bez pewnej złośliwości skomentował na Twitterze Zbigniew Ziobro. „Dobrze, że Pani Ursula von der Leyen zrozumiała swój błąd, choć szkoda, że tak późno. Warto słuchać nas, a nie Putina. Zwłaszcza w sprawach bezpieczeństwa energetycznego. To opłaci się całej Europie” – pisał, dołączając link do cytowanego wyżej fragmentu. Minister Ziobro znany jest ze swojej niechęci do Unii Europejskiej, która na różne sposoby hamuje jego zapędy w podporządkowywaniu sobie polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Czytaj też:
Ursula von der Leyen: Trzeba było wsłuchać się w głosy z wewnątrz UE, w tym z Polski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS