Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Niepokojące zdarzenia, które miały już miejsce kilka lat temu powracają. Mieszkańcy Bieszczad obawiają się niskiego stanu wody w Jeziorze Solińskim. Susza spowodowała, że obniżona tafla zbiornika po raz kolejny zaczęła ujawniać ludzkie kości. Przypadkowo doszło do znalezienia fragmentów czaszek, piszczeli, kości udowych i ramion.
Bieszczady – Jezioro Solińskie ujawniło ludzkie kości
Tegoroczna susza przyczyniła się do znacznego spadku wody w zbiornikach wodnych. W Bieszczadach oznacza to nie tylko problemy, ale też spore obawy i zmartwienie. Bowiem Jezioro Solińskie po raz kolejny ujawniło ludzki szczątki. Kości pogrzebanych mieszkańców zalanych wsi, które spoczywały na cmentarzyskach, ponownie zaczęły się ujawniać.
Do ich odnalezienia doszło przez zupełny przypadek. Na mrożące krew w żyłach znalezisko natknął się Dariusz Ginter, mieszkaniec Wetliny. Mężczyzna już na początku przypuszczał, że szczątki mogą należeć do poprzednich mieszkańców regionu. Po konsultacji ze znajomą archeolożką nie było już wątpliwości, że jezioro po raz kolejny ujawniło swoje tajemnice.
Na pewno w tym miejscu jest więcej szczątków ludzkich, ale nie rozgrzebywałem ziemi. […] Podejrzewam, że są to kości ludzi żyjących 200 – 300 lat temu, gdyż prawdopodobnie nie byli grzebani w trumnach
– podkreśla mieszkaniec Bieszczad.
Ekipy ekshumacyjne popełniły szereg błędów?
Odnalezienie kolejnych ludzkich kości nad Jeziorem Solińskim niepokoi mieszkańców, ale także spowodowało dyskusję nad przeszłością oraz pracami, które pominięto podczas zalewania zbiornika. Zaporę w Solinie, dzięki której utworzono największy sztuczny zbiornik w Polsce, oddano do użytku 22 lipca 1968 roku. Prace nad projektem trwały zaledwie szczęść lat. Wysiedlenie było dla ówczesnych mieszkańców końcem znanego dotąd świata oraz zrujnowaniem dobytku.
Wraz z inżynierami i robotnikami do wiosek zaplanowanych pod zalanie wkroczyły ekipy ekshumacyjne. Musiano przenieść cmentarze i tak też zrobiono, choć zaraz po zakończonych pracach pojawiły się wątpliwości, czy odkopano wszystkie groby. Mimo to dalszych ekshumacji nie przeprowadzono i dopiero lata później okazało się, że pracownicy i ich nadzorcy popełnili szereg błędów. Pozostawili na pastwę losu cmentarz w Sokolem
– podkreśla Krzysztof Potaczała, autor tekstu, który powstał w 2018 roku z okazji 50-lecia zapory.
Mieszkańcy są nie tylko zaniepokojeni, ubolewają także nad losem przodków i bezduszności władz, które dopuściły do takiej sytuacji.
Zachwycanie się krajobrazami, jadłem – to trochę za mało by nazywać siebie miłośnikiem Bieszczad. Taniec na kościach zawsze pozostanie symbolem barbarzyństwa
– napisał w mediach społecznościowych Piotr Tyma, członek Zarządu Głównego Związku Ukraińców w Polsce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS