W oczekiwaniu na kluczowe dane o inflacji CPI za sierpień, we wtorek rano dolar jest nieco słabszy na większości układów. Zmiany nie są jednak szczególnie duże – najsilniejszy w zestawieniach G-10 japoński jen, zyskuje 0,38 proc. wobec dolara. Za nim jest funt, frank i euro. Rynek zakłada, że dzisiejsze dane z USA o godz. 14:30 potwierdzą, że szczyt inflacji wypadł w czerwcu i teraz będzie się ona obniżać, co może mieć wpływ na pewne złagodzenie polityki przez FED. Gdzie jest haczyk?
EURUSD – klucz tkwi w inflacji
We wtorek EURUSD radził sobie nieco gorzej niż inne waluty, gdyż inwestorzy nie mają do końca pewności, na ile ECB pójdzie drogą bardziej agresywnych posunięć – kolejna podwyżka stóp w październiku w skali 75 punktów baz. Dzisiaj sytuacja wiele się nie zmieniła, chociaż notowania EURUSD pozostały ponad poziomem 1,01. Opublikowany o godz. 11:00 indeks ZEW z Niemiec był nieco poniżej rynkowych szacunków i wyniósł we wrześniu -61,9 pkt. Winnym jest słaba ocena bieżącej sytuacji (-60,5 pkt.), choć trzeba pamiętać, że dane nie uwzględniają ostatnich propozycji Unii Europejskiej w temacie stabilizacji cen energii. Dlatego też dzisiejszy ZEW nie powinien mieć większego znaczenia. Kluczowa będzie inflacja CPI z USA. Inwestorzy mogą mieć nieco “wyśrubowane” oczekiwania, co do jej spadku poniżej 8,0 proc. r/r. Stąd też jest pole do rozczarowania i umocnienia się dolara wobec euro po południu.
Technicznie oznaczałoby to powrót notowań EURUSD w okolice naruszonej wczoraj 7-miesięcznej linii trendu spadkowego przy 1,0090, a nawet zejście głębiej. Czy to sygnał, że jej naruszenie było pułapką podobnie, jak to miało miejsce w połowie sierpnia? Tym razem z tą oceną być może trzeba będzie się wstrzymać aż do posiedzenia FED 21 września, bo wydaje się, że do tego czasu EURUSD nie powróci poniżej parytetu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS