A A+ A++

Najbogatszy radny zarabia dziennie ponad 7.000 złotych. Na czarną godzinę odłożył tygodniówkę, czyli 50.000 zł. Tenże obywatel współodpowiada za rekordowe zadłużenie miasta na kwotę, której nie powstydził się Gierek w latach siedemdziesiątych.

Pamiętamy, dlaczego Polska Gierka zbankrutowała. Ogromne kredyty zostały przeznaczone na nietrafione kosztowne inwestycje. Wszystko to polane było obficie marketingiem politycznym, który nazywany był propagandą sukcesu. Wszelkie media były w rękach władz, a opozycja zwalczana była niezwykle brutalnie. Wbrew oficjalnemu przekazowi nie wszystko szło tak znakomicie. Do tego przyszedł światowy kryzys naftowy, którego ówczesne władze zdawały się nie dostrzegać. Pod koniec dekady Gierka ceny zaczęły szybko iść w górę, a władze straciły zdolność ich kontrolowania. Weszliśmy w erę kartek na różne dobra. Czy można znaleźć jakieś analogie do dzisiejszych poczynań Karolczuka i genseka Dobkowskiego, czy może Przekop się czepia?

Kilka analogii widzę.

Ówczesne władze komunistyczne cierpiały na brak kompetentnych kadr. Szczyty władzy zajmowali ludzie bądź bez wykształcenia, bądź z wykształceniem niezbyt wysokim. Krążyła wówczas taka anegdota. Gierek zadzwonił do rektora Akademii Górniczo-Hutniczej.

-Towarzyszu rektorze, na którym roku studiów jestem?

-Na drugim towarzyszu pierwszy sekretarzu.

-Słabo się staracie towarzyszu rektorze, słabo.

Dzisiaj władzę w Augustowie również sprawują ludzie o niskich kompetencjach. Wystarczy popatrzeć na poszczególnych przewodniczących komisji. Spory procent z nich nie zaliczyło matury. Jedna z przewodniczących o rażąco niskim poziomie wykształcenia uważa, że wszystko umie, że wszystko wie i że doskonale zna się na wszystkim. To najgroźniejszy poziom kompetencji, który należy zdefiniować: „nawet nie wiem, że nie wiem”.

Ludzie o wysokich kompetencjach, o solidnym wykształceniu, z reguły mają liczne wątpliwości, zadają pytania, analizują, sprawdzają, które z licznych możliwości mogą prowadzić do celu. Głupiec nie ma takich wątpliwości. Nie dostrzega konsekwencji swoich działań ani przed ani po. Dlatego Gierek do śmierci nie rozumiał, że to jego błędy wpędziły Polskę w biedę.

Dlatego nasz burmistrz nie dostrzega związku podwyżek cen za miejskie ciepło z własnymi błędami inwestycyjnymi w MPEC. Przewiduję, że nie dostrzeże również swoich błędów inwestycyjnych w oczyszczalni ścieków, ale ten problem jeszcze dojrzewa.

Druga analogia to propaganda sukcesu. Augustów, który znalazł się na liście 18 miast w Polsce o zagrożonym rozwoju, przez nasze władze przedstawiany jest jako miasteczko mlekiem i miodem płynące. Niekompetencja pozwala im mówić o galopującym rozwoju, o nieprawdopodobnych sukcesach inwestycyjnych. Koszty wielu projektów kilkukrotnie przekroczyły pierwotne szacunki, wpędzając krok po kroku gród nad Nettą w kolosalne zadłużenie.

Tak doszliśmy do trzeciej analogii. Do dzisiaj wspominamy długi Gierka. Przez kolejnych wiele lat wspominać będziemy długi Karolczuka. Jest to o tyle bolesne, iż skokowy wzrost zadłużenia następuje w przededniu największego kryzysu gospodarczego, a ma służyć budowie placów zabaw i boisk. Jak niemądrym trzeba być, by w chwili, gdy sąsiednie samorządy już planują ostre ciecia kosztów, włącznie z ograniczaniem oświetlenia miast w nocy, zamykania basenów, nasi włodarze zamierzają budować kosztowne pomniki głupoty i nieodpowiedzialności. Edward niech ich prowadzi.

Wymienię jeszcze jedną analogię. Chodzi o opozycję i wolne media. Za czasów Gierka ani jedno ani drugie nie istniało oficjalnie. Czołowi opozycjoniści, jak Wałęsa, Wujec, Kuroń, Michnik, Walentynowicz, Lis, Lech Kaczyński, albo siedzieli w więzieniach, albo byli mocno pilnowani przez służby bezpieczeństwa. Ich głos docierał do społeczeństwa bardzo stłumiony, poprzez nielegalne wydawnictwa, bądź poprzez spotkania w salkach katechetycznych przy parafiach.

W Augustowie zbliżamy się do tamtego modelu. Opozycja ma już prawie zamknięte usta. Każdy radny może wypowiedzieć się na dowolny temat, ale ma na to zaledwie dwie minuty, no chyba że przewodnicząca uzna, iż mówi nie na temat, wtedy mniej. Władza nie ma limitu wypowiedzi.

Dodajmy do tego biuletyn miejski na wzór „Trybuny Ludu”, którego burmistrz jest redaktorem naczelnym, kupowane artykuły laurkowe w usłużnych mediach, w tym należących do rodzin radnych, nieźle opanowane media społecznościowe, bezwzględne prześladowania mediów niezależnych i mamy skopiowany model Gierkowski.

Dlatego Mirosław Karolczuk i Tomasz Dobkowski muszą być uznani odpowiedzialnymi za przywrócenie gierkowskiej komuny w Augustowie. Wypada tylko dodać, że będzie to niezwykle kosztowny eksperyment. Dla mieszkańców.

Zapraszam do lektury najnowszego “Przeglądu Powiatowego”, do kupienia w sklepach od najbliższego wtorku (13 września). Polecam tekst okładkowy: “GIGAntyczny wzrost opłat” (zalążek artykułu można przeczytać: tutaj) oraz pozostałe artykuły.

Krzysztof Przekop

Redaktor naczelny

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAdwokat Paweł K. oskarżony po wypadku. Mówił o “trumnach na kołach”
Następny artykułPonad 90 tysięcy – tyle wyniosła łączna kwota mandatów wystawionych podczas Winobrania 2022