Już pierwsza akcja pokazała, że to może być długi i wyrównany mecz. Po otwarciu wyniku przez skuteczny atak Aleksandra Śliwki wrzawa w Spodku była tak wielka, że Włosi musieli sobie zdać sprawę, że mierzą się nie tylko z graczami na parkiecie, ale i z kilkoma tysiącami kibiców. Z presją siatkarze z Półwyspu Apenińskiego radzili sobie jednak nieźle. Skuteczne ataki Daniele Lavii i Alessandro Michieletto wyprowadziły ich na dwupunktowe prowadzenie, ale biało-czerwoni po uderzeniach Mateusza Bieńka szybko odrobili straty (9:8). W kolejnej części seta dominowali Włosi. Goście świetnie grali w defensywie, ale ich największym atutem była zagrywka. Po asie Michieletto było już 17:21. Wtedy o przerwę poprosił Nikola Grbić. Jak się okazało, to był świetny ruch, bo po wznowieniu Włosi zepsuli zagrywkę, a przy serwisach Bieńka Polacy znów dogonili rywali (21:21). Później już wszystko układało się po myśli biało-czerwonych. Trudną kontrę skończył Bartosz Kurek, blok zgubił Aleksander Śliwka, a później nasz przyjmujący zablokował Yuriego Romano (25:22).
Z dużym animuszem Polacy rozpoczęli drugiego seta. Dzięki uderzeniom Kurka i Bieńka szybko zrobiło się 3:0. Później Włochom udało się zablokować Kurka, punktował ze skrzydła Lavia, ale po polskiej stronie świetnie spisywał się Śliwka. W efekcie biało-czerwoni prowadzili, ale minimalną różnicą (12:11). Na boisku Kurka zastąpił Łukasz Kaczmarek. Polacy po zmianie grali nierówno. Najpierw powiększyli prowadzenie, by po własnych pomyłkach je stracić (16:16).
W końcówce na serwis w naszym zespole wszedł Tomasz Fornal, ale swoją szansę zmarnował. Sytuację wykorzystali Włosi – Giannelli najpierw ustrzelił zagrywką Śliwkę, później przyjęcie było lepsze, ale gospodarze mylili się w ataku (20:22). Przy stanie 21:23 skuteczny atak z drugiej linii po długiej wymianie wykonali Włosi. Polacy prosili jednak o wideoweryfikację akcji. Dyskusja trwała długo, ale sędziowie jednak utrzymali swoją decyzję, że przy obronie polskiej kontry Włosi nie popełnili błędu. Skuteczny blok na wagę wygranej w drugim secie ustawił Simone Anzani (21:25).
Pomyłki w ataku i na zagrywkach w wykonaniu graczy obu drużyn oglądali kibice na początku trzeciej odsłony. Przez długi czas żadna z drużynie nie potrafiła utrzymać prowadzenia (10:10). W końcu jednak udało się to gościom, a kluczem do sukcesu były mocne ataki Michieletto, Roberto Russo oraz blok (15:20). Tym razem – w przeciwieństwie do pierwszego seta – Polakom nie udało się dogonić rywali. Biało-czerwoni mieli duże problemy w przyjęciu i ofensywie, a wprowadzenie na boisko Fornala i Bartosza Kwolka niewiele zmieniło. Gospodarze przegrali seta (18:25) i pierwszy raz w tym turnieju byli pod tak dużą presją.
Czwartą partię zespół Nikoli Grbicia rozpoczął z Fornalem na przyjęciu i Kaczmarkiem w ataku. Właśnie ten drugi zawodnik chwilę po pierwszym gwizdku w partii pokazał się z świetnej strony w ataku. To jednak Włosi prezentowali się lepiej w ofensywie. Po błędzie Fornala i udanej kontrze w kolejnej akcji gracze z Półwyspu Apenińskiego prowadzili 6:10. Wtedy na boisko wrócił Kurek. Polacy jednak wciąż okropnie męczyli się w ataku, za to przeciwnicy z łatwością zdobywali kolejne punkty (11:16). W decydującą fazę seta Polacy wchodzili z trzypunktową stratą (17:20). W kolejnej akcji Bieniek podbił kiwkę rywali, ale pozostali zawodnicy zaspali i piłka spadła po polskiej stronie – takich prostych błędów w tym spotkaniu było wiele. Biało-czerwoni nie zdołali już poprawić swojej gry. Mecz zakończył się po zepsutym serwisie Bieńka (20:25).
W najlepszej siódemce turnieju znalazło się trzech Polaków – Bartosz Kurek, Kamil Semeniuk i Mateusz Bieniek. Oprócz nich wyróżnienia odebrało trzech Włochów – Simone Giannelli (MVP turnieju), Gianluca Galassi i Fabio Balaso – oraz Brazylijczyk Yoandy Leal.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS