A A+ A++

To niecodzienna akcja w Rybniku. Pod K1 przyjechało dzisiaj ponad 60 strażaków – w umundurowaniu, butlą tlenową i innym sprzętem. Chcieli wejść po schodach na ostatnie piętro wieżowca.

Skąd pomysł na wspinaczkę po K1? To jedyny taki wieżowiec w Rybniku, to budynek, który ma najwięcej pięter w naszym mieście. Poza tym jest ładnie oszklony, podobny do WTC, gdzie były zamachy terrorystyczne – wyjaśnia Filip Mazurek, członek zarządu OSP Golejów.

Zobacz także

To właśnie on, jak i strażacy z Golejowa byli organizatorami wydarzenia. Sam Filip Mazurek nie pamięta tego, co działo się 21 lat temu.

Wtedy byłem jeszcze dzieckiem, miałem 4 lata, dowiadywałem się z czasem, co się stało – dodaje.

Pod K1 stawili się przedstawiciele 21 jednostek, w tym KM PSP w Rybniku oraz KM PSP w Gliwicach. Trzeba też wspomnieć o strażakach – ochotnikach z naszego miasta i ościennych gmin.

Mimo że jest 29 lokalizacji w Polsce, to na Śląsku jesteśmy jedynym miastem, któremu udało się zorganizować to przedsięwzięcie. W WTC zginęło 343 strażaków, w tym 3 polskiego pochodzenia. W ten sposób chcemy też uczcić tych, co przeszli na wieczną służbę w ostatnich dekadach – mówi nam Filip Mazurek.

Mimo że wejście na 10. piętro odbywało się bez masek tlenowych, toporków, czy doprowadzeniem na szczyt węża, to i tak nie należało do najłatwiejszych. Strażacy mieli na sobie 30 kg różnego sprzętu. Dodajmy, że wielu zdecydowało się przejść schodami kilkanaście razy!

Strażacy wchodzili schodami dwójkami, w odstępie czasu. Mieli do pokonania 220 schodów.

Nie było najgorzej, bo szliśmy bez masek. Mimo to w pobliżu 8. piętra i tak było ciężko. To było dobre sprawdzenie swojej kondycji. Nie wiadomo przecież, gdzie pojedziemy podczas prawdziwej akcji. Można sobie wyobrazić, jak się czuli strażacy tego 11 września. Oni szli ratować ludzi, swoim kolegów, musieli włożyć mnóstwo wysiłku – usłyszeliśmy od Romana Jakubowskiego i Dariusza Pionka z OSP Gotartowice.

Z kolei Marek Krzyżowski, Komendant Gminny Miasta Rybnika dodaje, że podobne akcje mogą odbywać się cyklicznie.

Jeżeli mamy pożary budynków wysokich, to windy automatycznie się wyłączają i trzeba dotrzeć na miejsce po schodach. Wtedy zaczyna się kawał ciężkiego chleba. Z maskami trudniej się oddycha. Strażacy z Nowego Jorku wiedzieli, że wchodzą do miejsca, które być może się zawali, że będzie bardzo niebezpieczne. Ilość strażaków, która zginęła mówi o tym, jak było ciężko. Poświecili swoje życie – zaznaczył.

Zobaczcie zdjęcia z niecodziennej akcji.

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUdane lato hiszpańskiej turystyki. Brakuje tylko Azjatów
Następny artykułFake newsy i dezinformacja o kosmosie. Młyn Wiedzy zaprasza na konferencję Near Space