Sprawdziliśmy ostatnio z żoną definicję biedy. Żona się rozpłakała. Ja poczułem się jak zero.
Maciej uważał się za szczęściarza. Skończył studia na polonistyce. A chociaż w zawodzie nie pracował nigdy, to pracę znalazł szybko. Jest ta sama od dziesięciu lat. Od czterech lat Maciej ma żonę. Od półtora roku jest tatą małej Oli. – Nigdy nie narzekałem na swoje życie ani na warunki materialne. Pracuję w biurze, teraz zarabiam 3,5 tys. zł. Żona zarabiała trochę mniej. Gdy decydowaliśmy się na dziecko, byliśmy pewni, że damy radę. Mamy mieszkanie po babci, dwupokojowe, na Teofilowie. W pobliżu sklepy, przedszkole i szkoła. Ja miałem życie zaplanowane!
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS