Stal Rzeszów jest w pierwszej części sezonu przede wszystkim drużyną swojego boiska, na którym zdobyła 10 z 11 punktów. – Spodziewamy się bardziej otwartego spotkania – mówi Jerzy Brzęczek, trener Wisły Kraków.
3:3 z Chrobrym Głogów, 1:0 z Górnikiem Łęczna, 2:3 z Ruchem Chorzów, 1:0 z Łódzkim Klubem Sportowym, 5:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała – to wyniki beniaminka I ligi z Rzeszowa na stadionie przy ulicy Hetmańskiej, gdzie w sobotę o godzinie 17.30 podejmie spadkowicza z Krakowa.
Stal, której piłkarzem jest były Wiślak Patryk Małecki, stara się grać po ziemi, kombinacyjnie i kreować (zwłaszcza u siebie) wiele sytuacji podbramkowych. – Nie wiem, czego się spodziewać po Wiśle, za to wiem, czego po naszych piłkarzach. Po ostatnim meczu bardzo chcą wygrać i robimy wszystko, by tak było – mówi Daniel Myśliwiec, 36-letni trener gospodarzy, którzy w poprzedniej kolejce ulegli na wyjeździe Zagłębiu Sosnowiec.
Wisła ostatnio przegrała z Puszczą 2:3, która dobrze broniła i perfekcyjnie wykorzystywała stałe fragmenty. Styl kolejnego rywala Białej Gwiazdy jest zupełnie inny. Ten zespół lubi mieć piłkę przy nodze i nadawać ton rywalizacji. Krakowianie także są drużyną, która ma większe posiadanie.
– Spodziewamy się bardziej otwartego spotkania. Stal Rzeszów jest drużyną, która w rozegraniu ma dużo ciekawych schematów, jest niekonwencjonalna. Trzeba zapobiegać takiemu rozgrywaniu piłki, bo wtedy dochodzi do sytuacji strzeleckich i zdobywa duża bramek. Są też momenty w fazie defensywnej, kiedy jest dużo możliwości i miejsca, by przy odpowiednim rozegraniu również stwarzać sytuacje pod ich ich bramką. Na pewno jest to bardzo interesująca drużyna w ofensywie, w ataku pozycyjnym – ocenia Jerzy Brzęczek.
Myśliwiec: Chcemy budować swoją markę
Wisła w tym sezonie już grała na tym samym stadionie w Rzeszowie, gdzie będzie rywalizować z beniaminkiem. W 2. kolejce pokonała Resovią 2:0 po golach Michała Żyry i Igora Łasickiego. Trener Myśliwiec na przedmeczowej konferencji był bardzo pewny siebie. Podkreślał, że szanuje każdego trenera, ale przygotowania do konfrontacji z zespołem Jerzego Brzęczka, 13-krotnym mistrzem Polski, są identyczne jak przed pozostałymi rywalami na zapleczu ekstraklasy.
– Kiedy zaczniemy siebie traktować jak kogoś wyjątkowego i nasi kibice przyjdą nas oglądać, a nie Wisłę Kraków, to będziemy aspirować do tego, że kiedyś my będziemy traktowani jak Wisła. Naszym celem jest budowanie swojej marki, a nie tylko korzystanie z marki innych zespołów – podkreśla Myśliwiec.
Opiekun Stali zwrócił uwagę, że Wisła nie zawsze potrafi realizować swój plan. Dobrym przykładem był mecz z Puszczą, gdy zaczęła mecz bardzo dobrze, ale potem nie potrafiła utrzymać dobrego poziomu. Myśliwcowi zależy, by jego piłkarze zawsze byli przygotowani nieprzewidziane wydarzenia.
– Chcemy potwierdzić dobrą dyspozycję, zwłaszcza w domowych meczach. Nie będziemy czekać na to, czy ktoś nam na coś pozwoli, ale starali się zrobić wszystko, by zagrać na swoich warunkach. Klasyczne dośrodkowania to nie nasza domena [ostatnio sprawiały Wiśle sporo problemów], my staramy się grać kombinacyjnie. Robimy wszystko, by piłka była na podłożu, chcemy nie operować. Myślę, że w tym meczu będziemy mieli taki sam plan – dodaje.
Brzęczek: Dużo rozmawialiśmy
Przed wyjazem na Podkarpacie Brzęczek przypomniał o krzywdzących jego drużynę decyzjach sędziów w rywalizacji z Chrobrym i Puszczą. Po raz kolejny nie krył, że miały wpływ na ostateczny wynik Białej Gwiazdy, a także przekładają się na dyspozycję piłkarzy – również tę mentalną.
– W trzech spotkaniach wychodziliśmy na prowadzenie, bardzo dobrze graliśmy, a po momencie dekoncentracji i po stracie gola zabrakło koncentracji i realizacji założeń taktycznych. Dużo rozmawialiśmy z całym sztabem, z zespołem, również zawodnicy między sobą. Każdy zdaje sobie sprawę, że były momenty, gdy dawaliśmy szanse i drużyna przeciwna wracała do gry – stwierdził szkoleniowiec krakowian.
Dwa pytania jeszcze bez odpowiedzi
Były selekcjoner reprezentacji przed pierwszym gwizdkiem ma dwa dylematy. Pierwszy dotyczy partnera Igora Łasickiego na środku obrony, po kontuzjach odniesionych przez Josepha Colleya. Szansę na występ mają młody Kacper Skrobański i nowy w drużynie Boris Moltenis, Francuz pozyskany po odejściu Adiego Mahremicia.
W Rzeszowie nie zobaczymy także dwóch piłkarzy mogących grać za napastnikiem, na pozycji numer dziesięć. Kacper Duda pauzuje za cztery żółte kartki, a Luis Fernandez jeszcze w tym meczu nie będzie dostępny ze względu na karę za czerwoną kartkę w Głogowie. Brzęczek może postawić na doświadczonego Michała Żyro lub młodszego Wiktora Szywacza. Oczywiście na dobę przed rozpoczęciem meczu nie powiedział, które rozwiązania wybierze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS