Bezzałogowy taktyczny dron średniego zasięgu jest owocem współpracy brytyjskiej firmy U-TacS i polskiego WB Electronics oferującego go w programie Gryf. Wyjaśniamy, co on potrafi.
Jest dron średniego zasięgu, a więc należy do innej klasy niż słynny w ostatnich miesiącach turecki dron Bayraktar TB2. Tymczasem prezentowana przez WB konstrukcja bazuje na brytyjskim dronie Watchkeeper X, który jest zdolny do operowania na pułapie do około 4900 m na dystansie do 200 km od stacji bazowej.
Unikalną cechą tego drona jest wykorzystanie dwóch głowic obserwacyjnych, z czego jedna jest wyposażona w kamerę dzienną, termowizyjną i oświetlacz laserowy, a druga zawiera radar wykonany w technologi AESA. Takie połączenie sensorów pozwala na działanie w każdych warunkach pogodowych, ponieważ np. termowizja gorzej radzi sobie w zachmurzeniu lub we mgle.
Dron może przebywać w powietrzu do 16 godzin oraz począwszy od trzeciej generacji, jest gotowy do lotu w dwie godziny od jego otrzymania w formie rozłożonej. Ponadto dron charakteryzuje się niezawodnością, co potwierdza już około 100 tys. przelatanych godzin w służbie British Army. Jest to też jedna z niewielu konstrukcji certyfikowanych do lotu w europejskiej przestrzeni powietrznej.
Na zdjęciach widać też cztery bardzo małe bomby FFLMM (Free-Fall Lightweight Multi-Role Missile) od Thalesa o masie 5 kg każda. Te są wyposażone w naprowadzanie za pomocą GPS i INS wsparte w końcowej fazie lotu przez wiązkę lasera. Co prawda nie wystarczą one na czołgi bądź bojowe wozy piechoty pokroju BMP-2, ale transportery opancerzone pokroju BTR-82A, ciężarówki logistyki lub obsługę artylerii holowanej już jak najbardziej.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS