Trzy zdobyte bramki nie pozwoliły Lechowi Poznań choćby zremisować w wyjazdowym spotkaniu z Villarrealem w Lidze Konferencji. Gol Francisa Coquelina w 89. minucie sprawił, że marzenia o tym, by przywieźć do Poznania punkt po meczu z tak silnym rywalem, prysły jak bańka mydlana. Komentatorzy zgodnie ocenili, że Lech pokazał charakter, w związku z czym klub nie spotkał się z wielką krytyką.
“Okazaliście się wyjątkowo niestrawni”. Mocny komentarz Krychowiaka pod adresem Lecha Poznań
Do grona komentatorów dołączył również Grzegorz Krychowiak. Reprezentant naszego kraju, od niedawna występujący w saudyjskim Al Shabab, dodał swój komentarz pod wpisem oficjalnego konta Lecha na Twitterze. – Nie jestem fanem pięknych porażek, ale uważam, że należą się Wam gratulacje (i pewnie parę przeprosin), mieliście zostać zjedzeni, a okazaliście się wyjątkowo niestrawni – w żartobliwy sposób podsumował Krychowiak.
Krychowiak utrzymał swój komentarz w podobnym tonie, co inni eksperci, którzy podzielili się swoimi opiniami na Twitterze. Wśród nich dominował raczej pozytywny odbiór tego, co pokazał Lech w pierwszym swoim meczu fazy grupowej Ligi Konferencji. – Ehh… A było tak blisko. Szkoda, bo Lech Poznań uczciwie zapracował dziś na punkt. 3:4 boli, ale szacunek i tak Lech ma – pisał. Sebastian Staszewski.
Z kolei Przemysław Michalak z Weszło stwierdził: “Najważniejsze, że Lech tym meczem się dowartościował, a nie dobił. Trzy gole z takim rywalem, nawet grającym w rezerwowym składzie, i walka do końca o remis to jest wydarzenie.” Więcej komentarzy po meczu Lecha znajdziesz tutaj.
Liga Konferencji Europy. Przed Lechem kolejne mecze. Z kim następny?
Bramki dla Lecha Poznań w spotkaniu z Villarrealem zdobyli Michał Skóraś i dwukrotnie Mikael Ishak. Półfinaliści poprzedniej edycji Ligi Mistrzów odpowiedzieli trafieniami Samuela Chukwueze, dwoma Alexa Baeny i decydującym, wspomnianego wcześniej, Coquelina. W kolejnym meczu fazy grupowej Ligi Konferencji Lech podejmie w przyszły czwartek (15 września) przy Bułgarskiej ekipę Austrii Wiedeń. Później, na początku następnego miesiąca (6 października) stawi czoła Hapoelowi Ber Sheva, również na własnym stadionie.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS