Na początku września w Felixtowe kontenery eksportowe czekają 14,5 dnia na załadunek na statek, gdy przed strajkiem (20 sierpnia) ten czas wynosił 5,7 dni. Dla portów Morza Północnego ten czas nie zwiększył się i wynosi 6 dni, wylicza FourKites.
Czytaj więcej
Firma ostrzega, że w efekcie strajku spodziewa się wzrostu opóźnień w dostawach, na co wskazują wcześniejsze doświadczenia. Czas dostaw po rozpoczęciu strajków wzrósł o 15-50 proc. w Melbourne, Sydney, Freemantle i Montrealu. W wymienionych portach liczba opóźnionych ładunków zwiększyła się o 8-15 proc. Liczba ładunków opóźnionych o ponad 25 dni wzrosła z 11 do 22 proc., przypomina FurKites.
Managing Director PSA Transport C. Hartwig Gdynia Michał Matuszek przyznaje, że strajk w Felixstowe miał oczywiście wpływ na terminowość dostaw towarów. – Statki mają mniej więcej 2-3 tygodnie opóźnienia w stosunku do planowanych zawinięć. Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy jest to wynikiem samego strajku, czy też ogólnej sytuacji rynkowej, gdyż opóźnienia w innych portach są porównywalne – wskazuje Matuszek.
Jednak strajk dokerów w największym porcie Wielkiej Brytanii – Felixstowe najmocniej wpłynął na lokalną wymianę handlową. Wpłynął również na pozostałe terminale w północnej Europie. – Część statków ominęło ten port wyładowując swój import w portach Antwerpii, czy Le Havre (Maersk). W pozostałych przypadkach armatorzy opóźniali wejścia lub zmieniali rotację portów, w stosunku do pierwotnie zaplanowanej. Dla przykładu: OOCL Hong Kong 024W zawinął najpierw do Zeebruge oraz Gdańska, a do Felixstowe dotrze 3 tygodnie później niż planowane wejście – wyjaśnia Import Operations and Procurement Director VGL Solid Group Arkadiusz Torbicki.
Ostrzega, że sytuacja spowodowała wzrost kongestii oraz spowolnienie operacji w pozostałych portach regionu. – W efekcie strajku wzrósł również czas oczekiwania kontenerów eksportowych na załadunek w Felixstowe z 6 do 14 dni. Zakończenie strajku nie zmieniło przebieg pracy samego spotu, który wciąż trwa. Kolejny strajk zapowiedzieli już portowcy z Liverpool – przypomina Torbicki.
Czytaj więcej
Zaznacza, że statki pomiędzy portami zachodnioeuropejskimi a polskimi, w zależności od konkretnej relacji oraz armatora rotują wolniej, ale utrzymują regularność. – Trudniejszą sytuację raportuje port Rotterdam. Natomiast połączenia bezpośrednie do Gdańska w ostatnich tygodniach docierają o czasie lub notują kilkunastogodzinne, maksymalnie dobowe opóźnienia – dodaje Torbicki.
Poprawę w niektórych aspektach dostrzega także przedstawiciel C Hartwig Gdynia. – W przeciwieństwie do zeszłego roku znacząco poprawiła się sytuacja z dostawami z portów, zarówno linie morskie jak i przewoźnicy niezależni przyjmują zlecenia na bieżąco. W zeszłym roku mieliśmy do czynienia z 2‑3 tygodniowymi opóźnieniami – porównuje Matuszek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS