Podczas gdy Ministerstwo Edukacji ogranicza naukę języka niemieckiego, Ministerstwo Rozwoju i Technologii wskazuje znajomość języka niemieckiego przez pracowników jako atut polskich firm. – Minister Czarnek twierdzi, że 90 proc. uczniów korzystających z nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości to uczniowie z Opolszczyzny. Stara się w ten sposób zepchnąć problem do jednego regionu, a to nieprawda – komentuje lider mniejszości niemieckiej.
Od 1 września weszło w życie rozporządzenie ministra Czarnka ograniczające naukę języka niemieckiego jako języka mniejszości z trzech do jednej godziny tygodniowo. Wszystkie inne mniejszości w Polsce nadal mogą korzystać z trzech godzin nauki swojego języka. – To kontrowersyjna i dyskryminująca mniejszość niemiecką decyzja – ocenia Rafał Bartek, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce.
Minister Czarnek mówi nieprawdę
Co ciekawe, Przemysław Czarnek jest też wyznaczonym przez Jarosława Kaczyńskiego opiekunem opolskich struktur PiS, w regionie więc będzie bywać coraz częściej. – Podczas ostatniej wizyty przekonywał, że 90 proc. dzieci, które uczą się języka niemieckiego jako języka mniejszości, to uczniowie z opolskich szkół. A to nieprawda – podkreśla lider mniejszości niemieckiej. Przeczą temu także dane Ministerstwa Edukacji i Nauki dotyczące poprzedniego roku szkolnego. W samym województwie opolskim z lekcji języka niemieckiego jako języka mniejszości korzystało 22 013 uczniów. Natomiast w województwie śląskim było to 20 301 uczniów, na Warmii i Mazurach 2154, a w pozostałych regionach 4452 uczniów. – Czyli opolscy uczniowie stanowią około 45 proc. Mówiąc o 90 proc., minister Czarnek próbuje zepchnąć problem do jednego regionu, a skoro to tylko jedno województwo, to przy ograniczeniu nauki języka niemieckiego nie może się dziać nic złego – komentuje przewodniczący ZNSSK.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS