A A+ A++

Tak pechowego wejścia w mecz dawno nie było w Lechu Poznań. Po 60 sekundach Filip Marchwiński wpadł na Marka Hanouska z Widzewa Łódź i padł jak ścięty na murawę. Już na nią nie wrócił – od razu odwieziono go do szpitala. – Czekamy na wieści od lekarzy – mówił trener Lecha Poznań John van den Brom. Możliwe, że młodzieżowego reprezentanta Polski czekać będzie przerwa, a … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie żyje miesięczna dziewczynka, dwóch chłopców rannych. Matka zatrzymana na cmentarzu
Następny artykułPKO BP Ekstraklasa: Lech Poznań lepszy od Widzewa Łódź