Excirolana chiltoni atakuje przede wszystkim kostki i stopy swoich spacerujących po plażach ofiar. Te liczące zaledwie osiem milimetów długości stworzenia tworzą roje, które liczą nawet tysiąc osobników. Atak roju „minirekinów”, jak bywa nazywana Excirolana chiltoni, może skończyć się niezwykle boleśnie. Przekonały się o tym turystki, które zaalarmowały lokalne media w San Diego. Jedna z nich opisywała, że krew miała na całej stopie i między palcami. – To wyglądało tak, jakby pokąsały mnie małe piranie – oceniła kobieta.
Naukowcy jednak uspokajają, że choć ukąszenia są bolesne, to atak Excirolana chiltoni kończy się płytkimi ranami, które po wygojeniu nie pozostawiają śladów. Sytuacja robi się jednak poważna, gdy zaatakuje pokaźna chmara małych skorupiaków. Uważać trzeba podczas odpływu, ponieważ właśnie wtedy wyłaniają się Excirolana chiltoni. Większość życia spędzają jednak zakopane pod piaskiem, żywiąc się wyrzuconymi na brzeg rybami.
Okazuje się też, że małe skorupiaki mogą sprawiać również zupełnie inne problemy. Portal Live Sience opisuje, że mogą nawet utrudniać patologom sądowym identyfikację ciał topielców. „Los Angeles Times” przypomina, że prawie trzy dekady temu w pobliżu Newport Beach chmara skorupiaków zaatakowała kilkanaście osób. Jednak eksperci uspokajają, że Excirolana chiltoni atakuje ludzi niezwykle rzadko. A jeżeli zobaczymy małego skorupiaka na swoim ciele, to wystarczy wyjść z wody i strącić go w piasek.
Czytaj też:
Przeszukanie rezydencji Trumpa w Mar-a-Lago. Sąd ujawnił szczegółowy raport
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS