A A+ A++

W podziemnych korytarzach przy Dworcu Centralnym przebiega niewidzialna granica: tam, gdzie zarządcą jest PKP, straszy coraz więcej pustostanów. Tam, gdzie gospodarzem jest miasto, tętni życie.

Gdyby PKP były prywatną spółką, osoba odpowiedzialna za wynajem lokali na Dworcu Centralnym już dawno straciłaby pracę. Wygląda jednak na to, że kolejarze do zarządzania dworcowymi nieruchomościami podchodzą podobnie jak do swojej zasadniczej działalności, w której notują rekordowe opóźnienia: nie spieszą się.

Dworzec Centralny PKP. Miliony pasażerów wśród pustostanów

W prywatnej firmie zapewne jacyś poważni menadżerowie wdrożyliby już strategię naprawczą. Oczyma wyobraźni widzę te bijące po oczach plakaty na witrynach: “Wynajmij ten boks za mniej niż myślisz. Zadzwoń, mamy dla Ciebie specjalną ofertę”. Albo: “W lipcu mieliśmy 30,5 mln podróżnych. Wielu z nich przeszło obok tego pustego lokalu. To mogli być twoi klienci” (to prawdziwe dane, którymi niedawno chwaliły się koleje). Albo: “Wynajmij ten lokal na miesiąc za symboliczną kwotę. Sprawdź, czy biznes tutaj się opłaca”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLEGIONOWSKI. Rozpoczęcie roku szkolnego w liczbach
Następny artykułW Polsce klimat wokół mniejszości nie jest dobry. Nie spotkałem się z taką sytuacją w państwach demokratycznych