Właścicielom aptek w Zielonej Górze nie spodobała się zaproponowana przez władze miasta rozpiska obowiązkowych nocnych dyżurów. Rada miasta posłuchała prezydenta i dyżury wyznaczyła pod groźbą odebrania koncesji.
W Zielonej Górze działa 51 aptek. Przynajmniej jedna musi być zawsze otwarta w nocy (precyzyjnie: przez całą dobę), tak mówią przepisy. Rozpiskę obowiązkowych dyżurów uchwala odgórnie rada miasta, ale dotychczas dobrze dogadywała się z aptekarzami. Inaczej jest tym razem. Na pierwszej sesji po wakacjach zielonogórscy radni przyjęli rozpiskę dyżurów pomimo negatywnej opinii Lubuskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej.
– Głosujemy “za”, nie ma nawet o czym mówić. Opinia izby jest negatywna, bo oni wydają ją na podstawie opinii właścicieli aptek. To, że parę aptek nie chce pełnić dyżurów, to nie powinno nas interesować. Od paru lat tylko aptekarze mogą prowadzić apteki, a skoro tak, to muszą też pełnić dyżury. Sam chętnie otworzyłbym aptekę i pracował w nocy, ale nie mogę, bo zmieniło się prawo – mówił w ratuszu Robert Górski z prezydenckiego klubu Zielona Razem, na co dzień lekarz pogotowia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS