Z pewnością dobrym pomysłem na ochronę oszczędności w ostatnich latach było również kupienie złota. Dziś jest ono warte — biorąc pod uwagę cenę za uncję wyrażoną w dolarze amerykańskim — niemal 30 proc. więcej niż 5 lat temu. W polskich złotych cena w ciągu połowy dekady wzrosła o blisko 70 procent, a tylko w trakcie ostatniego roku – o niecałe 16 procent.
Mniej, bo około 8-9 proc. można było w tym samym czasie zarobić na diamentach — taki średni wzrost ich wartości podaje specjalny IDEX Diamond Index. Nie jest to może wynik tak spektakularny, jak w wypadku pracy Boguckiej czy złota, ale nadal wyśmienity w porównaniu do niedawnych bankowych propozycji lokat czy indeksu WIG20, który w tym samym czasie stracił ponad 35 proc.
Inwestowanie w złoto, diamenty i sztukę ma pewne podobieństwa. – Długi termin inwestycji to cecha łącząca wszystkie te instrumenty, pomimo różnic na poziomie kwot, jakie można w nich ulokować, płynności czy wiedzy, która może być pomocna w ich wyborze. Zawiera się on w przyświecającej nam idei „wartości dla pokoleń”, według której konstruujemy ofertę Goldenmark — mówi Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.
W praktyce nikt nie kupuje złota, obrazów czy diamentów po to, by sprzedać je za chwilę. To mało efektywne narzędzia spekulacji. To natomiast aktywa, które warto „trzymać” długo. One chronią nasze oszczędności, pozwolą się nimi cieszyć po latach — mimo inflacji, kryzysów gospodarczych i napięć politycznych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS