W Kaliningradzie konsekwencje wojny są odczuwalne bardziej niż w reszcie Rosji – jest tam dużo wyższa inflacja, bo trudniej importować tu towary, więc niemal wszystko jest droższe – mówi Agnieszka Legucka, analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Newsweek: Dlaczego Putin pojechał do Kaliningradu, a nie np. na Krym?
Agnieszka Legucka: – Zaważyły względy bezpieczeństwa. Bał się zjawić na Krymie, a Kaliningrad wybrał z kilku powodów. Po pierwsze chodziło o wzmocnienie morale, bo tu jak w soczewce skupiają się wszystkie problemy Rosji spowodowane zachodnimi sankcjami – zarówno te gospodarcze, jak i społeczne. To właśnie w Kaliningradzie bardzo prężnie rozwijał się rosyjski przemysł samochodowy, który najbardziej ucierpiał wskutek sankcji. Konsekwencją może być wysokie bezrobocie w eksklawie, podczas gdy w samej Rosji jest ono stosunkowo niskie, bo wynosi ok. 4 proc.
Źródło: Newsweek Polska
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS