A A+ A++

Zorganizowane z inicjatywy Uczniowskiego Klubu Sportowego SZÓSTKA i 6. Harcerskiej Drużyny Żeglarskiej I zawody w „pływaniu na bele czym” za nami. Dziś, 28 sierpnia, na Zalewie Rybnickim mogliśmy podziwiać rywalizację niezidentyfikowanych pojazdów pływających, zbudowanych z myślą o ekologii.

Na Stanicy 6. Harcerskiej Drużyny Żeglarskiej do rywalizacji stanęło w sumie pięć okrętów zbudowanych z ekologicznych materiałów – drewna, metalu i recyklingowanych tworzyw sztucznych (np. z butelek PET).

Zobacz także

Kubły na śmieci, plastikowe kanistry, drewniane palety – to wszystko posłużyło uczestnikom do zbudowania swoich pływadeł. Wiosła z jabłuszek do zjeżdżania po śniegu, łódź na beczkach, tratwa z plastikowych butelek, okręt-rower, okręt-wanna… To wszystko można było dziś zobaczyć na tafli Zalewu Rybnickiego.

Pomysł na zorganizowanie zawodów w pływaniu na bele czym trafił do UKS Szóstka od jednego z członków jury.

Pracowałem kiedyś z taczkami. Wpadłem na pomysł, żeby sprawdzić, czy dam radę na nich popłynąć – mówi nam Kacper Oczadły, członek 6. Harcerskiej Drużyny Żeglarskiej. 

To właśnie on, na własnoręcznie zbudowanej z taczek łodzi, widniał na plakacie promującym wydarzenie.

Skoro mi się udało, to pomyślałem, że może innym też spodoba się pomysł pływania na bele czym – dodaje Kacper Oczadły.

W wyścigach wystartowało w sumie pięć drużyn, których zmagania oceniało specjalnie powołane jury konkursowe – Kacper Oczadły, Robert Przybysławski i Wacław Troszka.

W kontenerach na śmieci „Segogracja” popłynęli przedstawiciele firmy Eko i Sego, w drewnianej łodzi na beczkach popłynęli „Wikingowie”, na tratwie z wanną wystartowali „Menele”. W konkursie udział brała też tratwa zbudowana z plastikowych butelek i statek w kształcie roweru, na którym płynął „złodziej”, uciekający przed czekającym na brzegu policjantem.

Pomysłowością uczestników pozytywnie zaskoczony był też Krzysztof Kłosek, szef UKS Szóstka.

Byliśmy ciekawi, czy w Rybniku znajdzie się więcej takich „świrów”, którzy zdecydują się na takie coś. Zdarzają się gdzieś większe tego typu imprezy, ale my chcieliśmy stworzyć coś lokalnego. Na próbę – mówił nam Krzysztof Kłosek.

Podczas wydarzenia prowadzona była zbiórka na rzecz Filipa, 24-letniego druha ochotniczej straży pożarnej, który cierpi na ziarnicę złośliwą.

Impreza miała promować proekologiczne postawy

Zgłoszone do zawodów drużyny wystartowaływ dwóch kategoriach:

– „Plastik fantastik” – w której wygrała drużyna Segogracji, ale nagrodę otrzymał też mały Jasiek, który sam zbudował swój mały ekologiczny okręt,

– „Heavy metal”, w której zwyciężyli Wikingowie, pomimo tego, że jako jedyni wylądowali w wodzie. 

Zadaniem każdej z drużyn było zbudowanie własnego UDO, czyli niezidentyfikowanego obiektu pływającego oraz przepłynięcie na nim odcinka o długości 90 m w możliwie najkrótszym czasie. Ostatnią częścią rywalizacji były regaty, w których najlepsi okazali się Wikingowie.

Celem imprezy była przede wszystkim dobra zabawa, aktywizacja i integracja lokalnej społeczności oraz promocja bezpiecznego wypoczynku nad wodą, sportu i zdrowego stylu życia. Organizatorzy mają też nadzieję, że poprzez wykorzystanie ekologicznych materiałów, wzrośnie wśród uczestników poziom świadomości ekologicznej.

Specjalnie powołana komisja konkursowa oceniała nie tylko zbudowane obiekty i ich wygląd – liczyć się będzie także strój załogi i „pływalność jednostki”.

W organizację wyścigów zaangażowani był również: rybnicki WOPR Rybnik, OSP Golejów, Gizdy, Decathlon Rybnik, MOSiR Rybnik, PGE Elektrownia Rybnik, Stowarzyszenie K4Rybnik, firma EKO i Hufiec Ziemi Rybnickiej.

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTo był turniej wielkich i szczodrych serc
Następny artykułZmiany na S7. Do Krakowa dojedziemy inaczej niż dotychczas