A A+ A++

Przed 2010 rokiem, ówcześni decydenci w Sony PlayStation z dumą twierdzili, że firma nie zamierza w jakikolwiek sposób pobierać opłat za uruchamianie sieciowych rozgrywek. Komentarze odnosiły się do jeszcze świeżej taktyki Microsoftu, gdy uruchomiono pakiet Xbox Live. Chwilę przed historycznym zamachem na serwery japońskiego producenta w 2011 roku, uruchomiono PlayStation Plus (nie mylić z pewnym magazynem dostępnym w Polsce na przełomie wieków;). Inauguracja usługi przypadła na lato, 2010 roku. Minęło 12 lat od tamtych wydarzeń. Dzisiaj, ciężko wyobrazić sobie użytkowanie mediów bez usług abonamentowych.

Trend przybrał niebotyczną skalę, klienci dużo chętniej korzystają z możliwości uiszczenia miesięcznej, półrocznej lub rocznej opłaty na poczet dostępu do bibliotek uzupełnianych przez właścicieli danej usługi. Coś się zmieniło, czy na lepsze? Nawet dotychczasowi tradycjonaliści muszą przyznać, że to spora wygoda i oszczędność. Nie każdy jest zawodowym kolekcjonerem. Każdy natomiast lubi grać, ale czy lubi wydawać? PlayStation Plus Premium to najmocniejsza ze wszystkich propozycji Sony, również najdroższa. Brać czy nie brać? 

Definitywny pakiet

Kochamy retro. Śledzę liczne grupy w mediach społecznościowych, gdzie użytkownicy regularnie postują nt. swoich ukochanych perełek z czasów dzieciństwa, wczesnej młodości. Zaglądamy wstecz, do czasów PlayStation 3, skromnego początku. Pierwszy model konsoli oferuje możliwość uruchamiania gier obu poprzedzających generacji Sony – PSX/PS2. Kolejne partie sprzętu, już niwelują tę wygodę. Dalsze wersje uruchamiają “czarnokrążki” z poziomu napędu, lecz software dedykowany Czarnuli nie zostanie uruchomiony. Do czego zmierzamy? Do pewnych zaniedbań ze strony producenta PlayStation.

Firma zaczęła traktować mocny atut bardzo marginalnie. W kolejnych latach, następnej generacji PS4, widzimy totalny brak uwagi poświęcony kompatybilności wstecznej. Oczywiście, nic nie stało na przeszkodzie by rozegrać partię wspomnień choćby w Resident Evil Code: Veronica X, lecz tylko odpłatnie, przy niezbędnych formalnościach (obsługa trofeów, minimalnie podwyższona rozdzielczość). Innymi słowy, Sony na dłuższą chwilę porzuciło klasykę, skupiając się na innych priorytetach. Microsoft w tym czasie zrobił rzecz przeciwną, wspierając starsze tytuły, zupełnie nieodpłatnie. W tym samym czasie, w siłę zaczał rosnąć Xbox Game Pass. Dzisiaj napiszę, że usługa bardzo wpłynęła na rynek gamingowy. Gdyby było inaczej, głosu nie zabierałby ten sam Jim “Jimbo” Ryan. “Xbox Game Pass nie ma rywala. Serwis pochłonął jakieś 60-70% tego rynku” – aż trudno uwierzyć, że to jego słowa. Czy opcja PlayStation Plus Premium jest odpowiedzią na hegemonię konkurencji? Cena sugeruje, że mamy do czynienia raczej z pakietem dla koneserów niż zupełnie przypadkowej klienteli. 

PlayStation Plus Premim stanowi “najcenniejszą” wariację na tle reszty opcji PlayStation Plus. W praktyce, użytkownikom oferowany jest dostęp do blisko 700 tytułów. Przy czym mówimy o zbiorze produkcji ze wszystkich generacji marki. Miło jest wrócić do klasycznych produkcji takich jak wciąż genialny F.E.A.R. (2005, Monolith), lecz dostępność gry opiera się na streamingu. Implementacja PS Now w optymalnego Premium zajęła Sony kilka chwili w stosunku do podobnego rozwiązania ze strony konkurencji. Bez solidnego łącza, nie podchodźcie. Xbox Cloud Gaming zapewnia dostępność rozgrywki nie tylko na konsolach, lecz smartfonach czy laptopach. Sony adaptuje się do konkurencji, lecz firmie jeszcze wiele w tej materii brakuje. Skupmy się na samej zawartości, czyli katalogu dostępnych gier. Tutaj producent względnie się spisał, ponieważ jest co robić. Szlagiery pokroju Death Stranding: Director’s Cut, Ghost of Tsushima: DC, Demon’s Souls czy Returnal to zdecydowanie najmocniejsi zawodnicy. Roczny pakiet to koszt ok, 500 zł, jeśli posiadacie konto założone niegdyś na Wielką Brytanię (jak np. ja), suma ulegnie zmianie przez wyższy kurs funta. Premium ewidentnie kusi zawartością, lecz warto spojrzeć na całokształt nieco inaczej. Producenci często stosuję liczby w ofertach, 700 to nie mało. Xbox Game Pass to nieco mniej dobra, a właśnie o dobrych tytułach rozprawiamy. Problemem Premium jest obecność wielu gier, co najwyżej, przeciętnych. To cena ilości, czyli jakość oferowanych tytułów. Nie każdy pasjonuje się rozgrywką w kultowym Resident Evil czy innym Ape Escape. Reszta to gry z poprzedniej generacji, sporo indyczków. Katalog Game Pass to mniejsza zawartość, lecz często ciekawsza, jeśli pominiemy gry stricte od Sony. 

Brać czy nie brać? 

Oto jest pytanie. Komu można polecić najbogatszy pakiet usługi? Poprzedni akapit wyraźnie sugeruje, że osobom znającym historyczny katalog rodziny PlayStation. Miłośnicy retro odnajdą niejeden skarb. Reszta? Wszystko zależy przede wszystkim od wolnego czasu na granie. Czy zaliczycie wszystkie gry z oferty? Mało prawdopodobne. Nie dlatego, że nie wierzymy w Wasze możliwości przerobowe. Tradycyjnie, jest druga strona medalu. Sony co jakiś czas wycofuje produkcje z katalogu. Zdecydowaliście się na pakiet Premium i zakochaliście się w Dzikim Zachodzie ujętym w Red Dead Redemption 2?

Macie czas do końca tego miesiąca, ponieważ dzieło Rockstar Games zniknie z oferty wraz z początkiem września. Dostępnej listy zwyczajnie nie idzie ograć, jeśli robicie w życiu coś więcej niż obsługiwanie pada. Wymienione w poprzednich akapitach produkcje to łącznie jakieś 200-250 godzin rozgrywki. Zostaje jeszcze jedna, docelowa grupa odbiorców. Dla posiadaczy modelu beznapędowego, PlayStation Plus Premium to najlepszy wydatek, jeśli weźmiemy pod lupę ceny gier w PlayStation Store. Poza promocjami, nie ma zmiłuj. Sony bardzo się ceni. Stąd inwestycja w Premium znajdzie tutaj sens. Jest tylko pewien haczyk, zdecydowanie na niekorzyć producenta w świetle działań konkurencji. Halo: Infinite, Forza Horizon czy Gears trafiają do Game Pass regularnie, w dniu premiery. Zapomnijcie o podobnej inicjatywie od Sony. Owszem, pojawił się arcyciekawy Stray, lecz na tym koniec. The Last of Us: Part I w pierwszym dniu jako gość specjalny? Tak być powinno, ale nie będzie. Przywilej jakość wjechał decydentom w Sony ciut mocniej niż przypuszczano.

Jeśli będziemy w stanie przełknąć te wady, PlayStation Plus Premium to interesujący pakiet, fuzja kilku usług w jeden organizm. Dla fanatyków retro, posiadaczy PS5 Digital i hardkorowców, jak najbardziej. Reszcie wystarczy standardowy pakiet usług.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHamilton nie ma odpowiedzi
Następny artykułOczywista Nieoczywistość – Czy artyści to egoiści?