Fernando Alonso rozpoczął tegoroczne domino transferowe w F1, niespodziewanie ogłaszając transfer z Alpine do Astona Martina w pierwszy dzień wakacyjnej przerwy. Do tego momentu wszystko wskazywało na to, że obie strony dalej będą ze sobą współpracować, a na wszelki wypadek w obwodzie pozostał rezerwowy Francuzów, Oscar Piastri.
Tymczasem raczej przesądzone jest, że stracą oni zarówno Hiszpana, jak i Australijczyka. Ten drugi w mediach społecznościowych odmówił dla nich startów w sezonie 2023, a media zaczęły donosić o jego powiązaniach z McLarenem. Chociaż cała sprawa wymaga jeszcze werdyktu komisji zajmującej się sporami kontraktowymi, wydaje się, że 21-latek zasili brytyjskie szeregi. Tym bardziej że po tegorocznych zmaganiach Woking opuści Daniel Ricciardo.
Wystawienie na pośmiewisko Alpine od razu zrodziło sugestie o tym, że to nie tylko Alonso oraz Piastri są odpowiedzialni za nie. Mieli być w to zamieszani menadżerowie obu kierowców, którzy notabene byli znani już wcześniej z podobnych takich sytuacji. Mowa o Flavio Briatore i Marku Webberze. Całkowicie zaprzeczył temu natomiast dwukrotny mistrz świata:
“To smutne i rozczarowujące. Podjąłem taką decyzję, bo podczas kilkumiesięcznych rozmów z zespołem nic oficjalnie się nie wydarzyło. Aston skontaktował się ze mną po tym, jak Sebastian [Vettel] zdecydował się przejść na emeryturę. Gdyby Sebastian pozostał, prawdopodobnie nie doszłoby do tego transferu Z mojej strony była to klarowna i bardzo łatwa decyzja. To, co później wydarzyło się z Oscarem, to już nie moja sprawa”, powiedział Hiszpan, cytowany prze Motorsport.
“Flavio nie brał udziału w żadnych negocjacjach i załatwiał po prostu swoje sprawy, przyjeżdżając na niektóre wyścigi. Były to kwestie związane ze Stefano [Domenicalim], F1, Paddock Club i innymi takimi rzeczami. Nie dotyczyło to jednak mnie.”
W wywiadzie dla Viaplay Alonso wskazał natomiast jeden powód, dla którego zdecydował się odejść z Alpine. Tym czynnikiem miało być stawianie w przyszłości na Piastriego. Dodatkowo, Hiszpan miał dość tego, że kierownictwo zespołu ciągle zwracało uwagę na jego zaawansowany już wiek:
“Pierwsze rozmowy ws. umowy odbyły się już w marcu w Australii. Nic jednak wtedy szczególnego się nie wydarzyło. Martwili się tylko o Piastriego, jego miejsce i przyszłość. Tylko Piastri, Piastri i Piastri. Później jednak Sebastian podjął decyzję o emeryturze i wszystko się zmieniło”, dodał 41-latek.
“Dla mnie jest to dość dziwne, że corocznie jestem oceniany na podstawie tego, co mam wpisane w mój paszport. Inne zespoły myślą zupełnie inaczej i ufają po prostu moim umiejętnościom. Przejście do Astona to świetna decyzja, gdyż odniosłem wrażenie, że naprawdę chcą mnie ściągnąć i docenili moją dyspozycję z ostatnich dwóch lat, a nie doświadczyłem tego przez ostanie 1,5 roku.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS