Kilka lat temu Kacper Błoński pokonał Marcina Dubiela, a w międzyczasie ich konflikt tylko narastał. W piątek na gali FAME MMA 15 wszystko miało zostać wreszcir wyjaśnione. I to na bardzo nietypowych zasadach. Nie dość, że stanęli oko w oko w tzw. rzymskiej klatce (o wymiarach trzy na trzy metry), to w dodatku starcie miało jedną rundę. Jedną, ale za to… bez limitu czasowego.
Od pierwszego gongu obaj ruszyli na siebie i nie bali się ostrych wymian. Ale nie ma co się rozpisywać o technice, bo to była walka charakterów. Obaj zostawili w klatce dużo serca. Nikt się jednak nie spodziewał, że walka trwała niemal dwadzieścia minut. I tu należy otworzyć nawias: w walkach mistrzowskich UFC bije się pięć razy po pięć minut, ale z przerwami między rundami. I w większej klatce, co daje czas na odpoczynek. W rzymskiej klatce nie ma czasu na odpoczynek.
Ostatecznie to Dubiel miał nieco więcej sił, więc gdy Błoński przestał się bronić, to sędzia Jarosz przerwał walkę. – Niezależnie, kto wygrał szczery szacun dla obu – napisał Łukasz “Juras” Jurkowski.
Po walce Błoński został transportowany do punktu medycznego na noszach, a Dubiel zaapelował, że konflikt się już dla niego zakończył.
A co jeszcze działo się na FAME MMA 15?
Arkadiusz Tańcula, 33-letni fighter, najpierw dusił Mateusza Murańskiego, a później – już w “klatce rzymskiej” – brutalnie pobił jego ojca, Jacka. Natomiast piątkową galę rozpoczęło jednak inne, nietypowe starcie. Do klatki weszło czterech zawodników. Po jednej stronie Neffati Brothers, czyli bracia Jamil i Jamel, a po drugiej Patryk Woźniak i Radosław Kapias. W regulaminie nie było doprecyzowane, jaką formę ma przybrać pojedynek. Ale w klatce wyglądało to tak, że Jamel bił się z Woźniakiem, a Jamil z Kapiasem. Więcej szczegółów znajdziecie TU.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS