W środę 24 sierpnia odbył się mecz 1. kolejki ukraińskiej Premier Lihi Ruch Lwów podejmował w nim Metalist Charków. Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem o godzinie 14:00. Niestety musiało zostać przerwane, a wszystko za sprawą ogłoszonego we Lwowie alarmu przeciwlotniczego.
Mecz we Lwowie przerwany. Piłkarze musieli udać się do schronu
Spotkanie zostało przerwane w trakcie pierwszej połowy. Jak poinformował użytkownik Twittera BuckarooBanzai drużyny musiały udać się do schronu. – Stało się. We Lwowie alarm przeciwpowietrzny. Wszyscy gracze, sztaby, sędziowie, oficjele i ja w schronie. “Przebieramy się i gramy tutaj” żartują niektórzy – czytamy.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Kolejne informacje w tym temacie przekazał na swoim Twitterze inny użytkownik, Kamil Rogólski. – Mecz Ruch Lwów – Metalist Charków został przerwany z powodu alarmu przeciwlotniczego. Wszyscy muszą odczekać. Procedura zakłada 5 minut rozgrzewki i wznowienie gry, gdy będzie to możliwe – napisał w swoim poście.
Spotkanie po czasie zostało wznowione. Udało się dokończyć pierwszą połowę, po której na tablicy widniał wynik 1:1. W 37. minucie bramkę dla Charkowa zdobył Ewgienij Pildepenets, a po czterech minutach do wyrównania doprowadził Jurij Klimczuk. Po powrocie na boisko obie drużyny liczyły, że tym razem już bez problemów uda im się dograć to spotkanie. Tak się jednak nie stało, bowiem po raz kolejny zawodnicy musieli zejść do szatni.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS