W szpitalu wojewódzkim w Krośnie oficjalnego protestu tam nie ma, ale jest nieoficjalny paraliż bloku operacyjnego i anestezjologii. Placówka do końca tygodnia musiała zawiesić wykonywanie planowych operacji. Działa tylko w trybie ostrego dyżuru.
Na zwolnienia poszło 35 osób, a to mniej więcej jedna trzecia obsady bloku operacyjnego i pielęgniarek anestezjologicznych. W tle konflikt związany z wynagrodzeniami.
Pielęgniarki z tytułem magistra uważają, że po zmianach przepisów od 1 lipca, powinny być zatrudnione na lepiej płatnych etatach wynikających z ich wykształcenia. Różnica w płacy pielęgniarki z tytułem licencjata a magistra wynosi mniej więcej 2 tys. zł.
Jeśli w szpitalach ościennych zostały ich kwalifikacje uznane, uważamy, że w naszym szpitalu też to powinno nastąpić – mówi Lucyna Sznajder ze związku zawodowego pielęgniarek i położnych w Krośnie.
To nie działa automatycznie, że jeśli ktoś ma tytuł magistra, to musi być zatrudniony na wyższym etacie niż licencjat – mówi z kolei dyrektor szpitala w Krośnie i podkreśla, że nie ma na to pieniędzy.
Pielęgniarki zamierzają walczyć o swoje, włącznie z tym, że chcą składać pozwy do sądu przeciwko szpitalowi. Dodajmy, że w szpitalu w Krośnie na 552 pielęgniarki, 168 ma tytuł magistra.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS