O zainteresowaniu F1 przez Grupę VW mówiło się już ponad od roku. Przez długi czas brakowało jednak “konkretów”, a w mediach pojawiały się tylko plotki o kolejnych rozmowach Audi oraz Porsche. Dopiero po lipcowym, marokańskim przecieku stało się jasne, że niemiecka marka wejdzie do mistrzowskiej serii. Na przeszkodzie wciąż stały jednak niezatwierdzone regulacje silnikowe na sezon 2026.
Gdy już je sfinalizowano 16 sierpnia, wydawało się, że którychś z producentów (Porsche) szybko ogłosi swoje wejście. Minęło jednak kilka dni, a potwierdzania jak nie było, tak nie ma. Oliwy do ognia dolał raport Auto Motor und Sport, który zasugerował, że oba podmioty mają czas aż do 15 października, aby ogłosić to, na co kibice od dawna czekają.
Na szczęście wtorkowe doniesienia zwiastują zupełnie coś innego. Jak zgodnie informują Motorsport-Total.com oraz Motorsport, już w najbliższy weekend swój “wjazd” do F1 może potwierdzić wcale nie Porsche, a Audi.
Firma z Ingolstadtu od początku wykazywała chęć kupna jakiegoś zespołu i produkowania dla niego jednostek napędowych. Najwięcej plotkowano o McLarenie. Tutaj niebagatelną rolę w tych rozmowach odegrał Gerhard Berger. Austriak miał osobiście nawiązać kontakt z bahrańskimi właścicielami ekipy z Woking, ale ostatecznie te negocjacje zakończyły się fiaskiem.
Później Niemcy mieli skupić się na Williamsie (bliskie znajomości z Jostem Capito) oraz Astonie Martinie (chęć sprzedaży zespołu przez Lawrence’a Strolla). W obu przypadkach temat natomiast odpuszczono i tak pozostał jedynie Sauber należący do Finna Rausinga.
Wedle doniesień Motorsport-Total.com, obie strony dość szybko znalazły wspólny język i w związku z tym potencjalne ogłoszenie ich współpracy może wypłynąć już w trakcie belgijskiego weekendu. Szwedowi odpowiada bowiem sprzedaż 75% akcji za więcej pieniędzy niż chciał dać np. Michael Andretti za 100%. Wówczas spekulowano, że Amerykan położył na stół 350 milionów dolarów, a Rausing niespodziewanie zażądał kolejnych 250 oraz zachowanie miejsc pracy dla obecnych pracowników.
Z Audi sytuacja będzie wyglądać najprawdopodobniej zupełnie inaczej. Relacja ta będzie bliźniaczo podobna do tej z lat 2006-2009, kiedy ekipę z Hinwil wspierało BMW. I tak za budowę samochodu nadal mają być odpowiedzialni specjaliści pracujący w Szwajcarii, natomiast silniki to zakres obowiązków dla inżynierów Audi z fabryki w Neuburgu.
Jeśli chodzi o osoby, które mają zarządzać całym projektem, to przede wszystkim wyłania się nazwisko Adama Bekera. Zatrudniono go pod koniec 2021 roku i ma on objąć funkcję dyrektora zarządzającego. Będzie mógł przy tym liczyć na wsparcie Markusa Duesmanna, czyli obecnego CEO Audi. Obaj panowie mieli już okazję ze sobą pracować przy projekcie F1 BMW.
Sytuacja Saubera i Audi wydaje się zatem klarowna, aczkolwiek tego samego nie można powiedzieć w przypadku Red Bulla oraz Porsche. Obie strony nie mogą już się zasłaniać opieszałością FIA i nie powinny mieć żadnej przeszkody, by ogłosić swoją współpracę. Motorsport-Total.com, powołując się na marokańskie antykartelowe źródła, sugeruje, że mogą one maksymalnie czekać do 30 sierpnia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS