Była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz kolejny raz napisała na Twitterze, że nie popiera zakazu wjazdu dla Rosjan na teren Unii Europejskiej. „Ja bym jeszcze dawała stypendia tak jak nam dawał zachód przed 1989” – dodała.
CZYTAJ TAKŻE: Sikorski i Gronkiewicz-Waltz nie chcą zakazu wjazdu dla Rosjan! „Taka właśnie, usłużna wobec Berlina i Kremla była polityka rządu PO-PSL”
Opozycja przeciwko zakazowi wydawania wiz Rosjanom
Wiele krajów Unii Europejskiej opowiada się za zakazem wydawania wiz Rosjanom. Wprowadzeniu takiego prawa sprzeciwiają się jednak – co nie dziwi – Niemcy. Zdanie Berlina w kwestii wiz dla Rosjan podziela część polskiej opozycji – w tym była prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Swój pogląd poprzednio wyraziła, włączając się do dyskusji między byłym szefem polskiej dyplomacji Radosławem Sikorskim a dziennikarką TVN Anną Kalczyńską, w sobotę 20 sierpnia.
Jestem przeciw zakazowi wydawania wiz Rosjanom gdyż powinni widzieć na czym polega demokracja a nie nauczą się tego inaczej niż dzięki podróżom na zachód
— napisała wówczas na Twitterze Gronkiewicz-Waltz.
Gronkiewicz-Waltz: Ja bym jeszcze dawała stypendia
Teraz, jak się okazuje, była prezydent stolicy nie tylko powtórzyła pogląd o „uczeniu Rosjan demokracji” (choć zachowanie przedstawicieli tego narodu nie wskazuje, aby mieli ochotę na westernizację czy demokratyzację), ale również poszła nieco dalej.
Nie chodzi o odpowiedzialność tylko o to gdzie Rosjanie mogą się nauczyć co to jest demokracja jak nie za granicą. Ja bym jeszcze dawała stypendia tak jak nam dawał zachód przed 1989
— napisała polityk.
Zakaz wjazdu dla Rosjan – Polska jednym z nielicznych krajów
Gronkiewicz-Waltz odpowiedziała w ten sposób na wpis jednego z internautów, który nawiązał m.in. do słów byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, od 2019 r. europosła Koalicji Obywatelskiej. Jednym z argumentów przeciw zakazowi wjazdu dla Rosjan na teren UE wymienianych przez byłego szefa polskiej dyplomacji była nieetyczność „odpowiedzialności zbiorowej”.
Jak podawała 12 sierpnia „Rzeczpospolita”, Polska to jeden z nielicznych krajów Unii Europejskiej, które od początku agresji reżimu Putina na Ukrainę nie wydają Rosjanom wiz turystycznych. Mimo to granicę RP z Białorusią i Rosją nadal mogą przekraczać rosyjscy studenci, osoby posiadające zezwolenia na pracę w naszym kraju lub tzw. tytuły pobytowe.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski apelował ostatnio do państw UE i G7, aby wstrzymały wydawanie wiz obywatelom Federacji Rosyjskiej, a apel ten powtórzył także szef MSZ w Kijowie Dmytro Kułeba.
Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że część krajów, takich jak Estonia, popiera ukraińskie postulaty. 14 sierpnia w rozmowie z PAP wiceszef polskiego MSZ Piotr Wawrzyk informował, że również nasz kraj pracuje nad koncepcją, która pozwoli na niewydawanie wiz obywatelom Rosji – także innych niż turystyczne.
O tym, jak bardzo Rosjanie „chcą” uczyć się demokracji od Zachodu pokazuje chociażby przypadek proputinowskich demonstracji, do których dochodziło w kwietniu tego roku w Niemczech.
aja/Twitter, Rp.pl, PAP, Wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS