Sołectwo Gębarzewo w oryginalny sposób poradziło sobie z niechcianym grafitti na wiacie przystanku. Zamiast zamalować, postanowili je… poprawić. „Nie do końca pasowało do naszego stylu” – tłumaczą. Zobaczcie efekt!
Zazwyczaj losy niechcianych rysunków na ścianach czy właśnie wiatach przystankowych wyglądają tak samo: w zależności od możliwości finansowych właściciela ściany albo przystanku są zamalowane lub wyczyszczone, przy czym kosztami tej pracy jest obciążany twórca rysunków, o ile uda się go ustalić.
Mieszkańcy Gębarzewa postanowili poradzić sobie z niechcianym rysunkiem w inny sposób. Opisali go na profilu społecznościowym na FB.
„W ostatnim czasie ktoś postanowił pokazać swoją twórczość na naszym przystanku” – napisali. – „Artyści” szybko i po cichu namalowali wewnątrz naszego przystanku graffiti, które nie do końca pasowało do naszego stylu. Po konsultacjach stwierdziliśmy jednak, że zostawimy powstałe rysunki i z pomocą naszej Julity domalujemy co nieco, tak, aby pasowało i zakrywało to, czego ma nie być widać”.
Mieszkańcy zaapelowali też do artystów, którzy chcą rysować graffiti na przystankach i murach sołectwa, by po prostu zgłosili się do władz miejscowości, a z pewnością znajdzie się dla nich odpowiednie miejsce na ich twórczość.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS