Nie zaskakuje Aleksandra Dulkiewicz.
Jak uliczna hostessa onegdaj zaczepiała premiera Morawieckiego.
Jako analityk giełdowy wzrusza przenikliwością ocen.
„Dziękować Bogu za oddanie GDAŃSKIEGO, POMORSKIEGO, POLSKIEGO Lotosu w ręce morderców, łapówkarzy przestępców?”.
Czyje to ręce?
Ogół akcjonariuszy, a nie Lewandowski, Aziewicz, Struk i Pomaska, obu spółek giełdowych niemal jednomyślnie zaakceptował projekt przejęcia Lotosu przez Orlen.
Wśród „morderców, łapówkarzy i przestępów” odnajdujemy liczne wehikuły inwestycyjne, należące m.in. do PKO BP, PZU, PeKao, rozmaitych banków i funduszy. W tym gronie, co odkryć wypada zbulwersowanym czytelnikom pogłębionych analiz A. Dulkiewicz, znajduje się nawet należący do rządu Norwegii Norges Bank oraz pomniejsi złoczyńcy jak grupa Aviva Inwestor, Quercus, Legg Mason, Skarbiec.
Co interesujące, zanim A. Dulkiewicz ujawniła ich rzeczywiste oblicze, kolekcje rozmaitych akcji i jednostek funduszy wartą 2,4 mln zł zgromadził polityczny patron obecnej prezydent Gdańska, jej poprzednik Paweł Adamowicz. Zachwalał on w Radiu Gdańsk współobywatelom giełdę jako znakomity i prosty sposób na posiadanie posiadania. Talenty męża do inwestowania chwaliła też publicznie jego żona.
Nie wiadomo, czy za radą biegłego pryncypała, czy samodzielnie jak w demonstracji z waginą w monstrancji, prezydent Gdańska też wdepnęła na rynek papierów wartościowych. Ma akcje JSW, KGHM, PKO BP i Energi. Akcje te, w większej co prawda liczbie, są częścią portfeli inwestycyjnych tych „morderców, łapówkarzy i przestępców”, którzy uznali, że projekt inwestycyjny Orlenu będzie obfitował razem w lepsze przyszłe zyski niż policzone osobno rezultaty Orlenu i Lotosu.
Tym samym wartość majątku A. Dulkiewicz, dzięki decyzjom „morderców, łapówkarzy i przestępców” może ulec znaczącemu polepszeniu. Nadmienić wypada, że Lotos z Gdańskiem i Pomorzem łączy tylko lokalizacja wybrana przez E. Gierka, numer identyfikacji podatkowej, nie ma w tej relacji wiązki właścicielskiej.
Tą A. Dulkiewicz pielęgnuje w gdańskim GPEC-u. Może codziennie cieszyć się z tego, że gdańska infrastruktura krytyczna została ujęta w czyste, aksamitne ręce niemieckich socjaldemokratów. Dzięki temu, że nie są to ani „mordercy, ani łapówkarze i przestępcy”, w sytuacji przednówku energetycznego podatnicy gdańscy mogą radować się z 10 mln złotych a burmistrz Lipska z 11 milionów euro. Kogo duma rozpiera?
Gdyby Donald Tusk zrealizował swoje śmiałe plany sprzedaży 53 proc akcji Lotosu, to jacyś „mordercy, łapówkarze i przestępcy” z Kremla, Petersburga czy Kaliningradu, trzymaliby nie tylko Gdańsk za mordę. Kroki w tej sprawie poczyniono. Premierowe porozumienie minister Grad podpisał z prezesem Olechnowiczem. Skądinąd sam prezes Olechnowicz wywodził uprzednio publicznie, że polski sektor petrochemiczny musi się integrować, ale raczej nie miał na myśli prezesa Obajtka jako lidera projektu…
Dzięki decyzjom tych wszystkich „morderców, przestępców i łapówkarzy”, także tym zgrupowanym w gremiach kierowniczych Orlenu i Lotosu, majątki gromadzone przez gdańskich samorządowców będą jeszcze bardziej znaczące, bo segment petrochemiczny już potrzebuje w Gdańsku nowej powierzchni. Tyle, że władza lokalna będzie wobec nowej architektury gospodarczej politycznie nieczynna, co zdaje się wywoływać pierwotne wywrzaski.
Osobną sprawą jest splendor, którym swoją prawniczą lekkosłownością obdarza mgr Dulkiewicz wydział jurystyczny UG.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS