– Przyjechaliśmy na ten turniej po ciężkich przygotowaniach w górach. Brakuje nam jeszcze szybkości i elastyczności, ale forma będzie lepsza w kolejnych meczach, a przede wszystkim w mistrzostwach świata – powiedział po przegranej z Argentyną w Memoriale Wagnera środkowy reprezentacji Serbii, Srećko Lisinac.
Od porażki zmagania w Memoriale Wagnera zaczęli Serbowie, którzy w czterech setach musieli uznać wyższość Argentyńczyków. Tylko w drugim z nich zdołali przełamać rywali. – Argentyńczycy przyjmowali bardzo dobrze, przez co ciężko było nam grać blokiem. Do poprawy na pewno jest nasza zagrywka, która może być dużo lepsza i bardziej precyzyjna. Najważniejsze, abyśmy w mistrzostwach świata prezentowali grę, która aż tak bardzo nie faluje – powiedział środkowy serbskiej ekipy, Srećko Lisinac.
Według niego nie ma co robić tragedii z porażki, bowiem najlepsza dyspozycja Serbów ma przyjść za kilkanaście dni. – Pierwszy raz zagraliśmy takim składem na środku i w przyjęciu. Poza tym przyjechaliśmy na ten turniej po ciężkich przygotowaniach w górach. Brakuje nam jeszcze szybkości i elastyczności, ale forma będzie lepsza w kolejnych meczach, a przede wszystkim w mistrzostwach świata – zaznaczył doświadczony zawodnik serbskiej reprezentacji.
W meczu z Argentyną nie wyszedł on w podstawowym składzie. Na boisku pojawił się dopiero w czwartej partii, ale nie poderwał do boju kolegów i nie odmienił ich gry. – Było to celowe założenie. Chcieliśmy zagrać w różnym ustawieniu, a nie tylko cały czas w pierwszym składzie. Przyda nam się to w mistrzostwach świata. Nasza forma idzie w górę. Mam nadzieję, że naszą najlepszą grę pokażemy na mistrzostwach świata. Nie jest ważne to, kto będzie grał, ale istotne jest to, że wszyscy dostają swoje szanse – zakończył Srećko Lisinac.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS