Jeśli chodzi o propagowanie treści dotyczących in vitro jak w tym podręczniku, to od tego jest kościelna ambona. To co napisał prof. Roszkowski o in vitro to jedna wielka bzdura, to typowy w tym względzie kościelny doktryner – komentuje prof. Marian Szamatowicz zapis w podręczniku do historii i teraźniejszości stygmatyzujący dzieci poczęte dzięki metodzie in vitro.
Nie milknie oburzenie treściami jakie znalazły się w podręczniku do nowego przedmiotu historia i teraźniejszość autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego jaki od września miałby znaleźć się w szkołach ponadpodstawowych, a zwłaszcza w odniesieniu do rozdziału: „Kultura i rodzina w oczach Zachodu”.
Prof. Marian Szamatowicz: To jest „kościelne bleblanie”
Szczególnie oburzenie wywołał i wciąż wywołuje fragment tego podręcznika dotyczący dzieci poczętych metodą in vitro. Stygmatyzujący je. Przypomnijmy. Prof. Roszkowski napisał: „Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju produkcję? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS